W tym roku władze miasta zrezygnowały z pokazu sztucznych ogni. Czy jednak to coś zmieni w sytuacji przerażonych z powodu hałasu zwierząt? - Na pewno da dobry przykład i tak być powinno, ale obawiam się, że na tym koniec - mówi nam Karolina Potera-Kozar z przychodni weterynaryjnej Orivet. A fajerwerki niebezpieczne są nie tylko dla ludzi, ale też zwierząt. - Dla zwierząt częstotliwość tego dźwięku jest nie do wytrzymania - dodaje.
I wyjaśnia, że to tak jakbyśmy odpalali sztuczne ognie tuż przy swojej głowie. - Kogo obchodzi to, że właścicielka adoptowanego ze schroniska psa
rok pracowała nad jego lękiem? Nad budowaniem zaufania? Teraz ta praca
pójdzie na marne. Do naszej przychodni zatroskani właściciele zaczęli
przychodzić już w połowie listopada. Mamy wiele specyfików, które pomagają. Jednak nie jesteśmy wstanie lekami uspokajającymi wyłączyć wszystkich lęków - zauważa pani Karolina.
Są zwierzęta, które boją się tak bardzo, że nie pomagają leki psychotropowe. A przecież właściciel w domowych warunkach nie może wprowadzić zwierzęcia w stan całkowitego znieczulenia, bo do tego konieczny jest nadzór lekarza weterynarii.
- Kiedyś operowałam psa, który w sylwestra próbował schować się
pod wanną i porozcinał sobie szyję o zainstalowaną tam kratkę. A co ze zwierzętami dzikimi? Czy ktoś patrząc w rozświetlone na wszystkie kolory
niebo myśli o kocie, który łamie sobie kości wyskakują z okna? Usłyszałam argument, że to tylko chwila, że zwierze zaraz zapomni i po co
robić z tego taki szum? Niestety zwierzęta nie zapomną o traumie w tak
łatwy sposób - kontynuuje.
Niestety trauma towarzyszy im przez wiele dni, a nawet miesięcy. Odbija się na ich zdrowiu echem dużo większym niż ten huk.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz