Do wypadku doszło w czwartek (16.04.) na ulicy Mickiewicza. Jak ustaliła policja opel wyjeżdżał z parkingu. Kierowca nie zauważył motocykla i uderzył w niego. Motocyklista upadł na jezdnię.
- 28-letni kierowca motocykla nie miał uprawnień, które decyzją sądu zostało mu zabrane za kierowanie w stanie nietrzeźwym. Jego motocykl nie był dopuszczony do ruchu drogowego - mówi Bogdan Kaleta, oficer prasowy KPP w Głogowie.
Motocyklista trafił do szpitala. Skontaktował się z nami. Mówi, że jest w trakcie kursu. - Tego dnia, po wypadku, po wstępnych badaniach w karetce... byłem w szoku, nic mnie nie bolało, chodziłem. Jednak pojechałem do szpitala. I jak już się położyłem, tak nie wstałem. Ból nogi, pleców, szyi. Codziennie mam robione wyniki. Ten kierowca mi wyjechał pod motor, nie zatrzymał się. Myślałem, że mnie widzi i ustępuje pierwszeństwa, bo to on się włącza do ruchu. Ale niestety ruszył dalej i przeciął cały pas jezdni - relacjonuje.
Sprawa zakończy się w sądzie.
RED
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz