Za nami drugi dzień tegorocznych egzaminów maturalnych. Absolwenci twierdzą, że nie było tak źle. Przed nimi jeszcze środowy (10.06.) egzamin z języka obcego. Za to dyrektorzy głogowskich szkół nie ukrywają, że dla nich matura - ze względu na epidemię - to jeszcze większy stres niż dla młodzieży.
Jolanta Zawartka, dyrektorka Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących, opowiada, że przed każdym egzaminem chodzi z ... metrówką. - Wszystko musi być tak, jak wymagają - wyjaśnia nam, że odstęp pomiędzy biurkami musi wynosić minimum 1,5 m. Tutaj jest znacznie więcej. - Nawet po dwa metry - wylicza.
Wytycznych Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz Głównego Inspektora Sanitarnego jest sporo. Należy zapewnić płyny do dezynfekcji rąk i powierzchni. Abiturienci są wpuszczani do szkoły wszystkimi wejściami, aby uniknąć gromadzenia się większej liczby osób.
W każdej sali oraz na korytarzach szkolnych są również dostępne dozowniki z płynem dezynfekującym oraz wywieszono instrukcje dotyczące dezynfekcji.
Przygotowano odrębne pomieszczenia tzw. izolatki na wypadek stwierdzenia choroby u ucznia. Ustalono dyżury pielęgniarki szkolnej. Wyznaczono dodatkowe pokoje nauczycielskie.
Pracownicy szkół oraz komisje egzaminacyjne zostali zaopatrzeni w przyłbice, rękawiczki i maseczki ochronne.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz