- Co się dzieje z naszym mostem? - pytają głogowianie, którzy teraz dość często pod nim przechodzą pomostem z jednej strony na drugą, gdzie zacumowane są łodzie. I się zastanawiają czy ze stalową konstrukcją faktycznie wszystko jest w porządku. Bo zauważyli rdzę. Twierdzą, że po ostatniej tragedii we Włoszech - gdzie zawalił się most - trzeba być czujnym.
Sprawdziliśmy co się tam dzieje. Okazuje się, że mimo powierzchniowej rdzy most Tolerancji jest w dobrym stanie. - Nie mam powodów do obaw - zapewnia Dariusz Zajączkowski, kierownik głogowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Wyjaśnia, że zgodnie z prawem budowlanym, most poddawany jest przeglądom technicznym. - Taki odbywa się raz do roku i później powstaje specjalny protokół. Oczywiście my, w ramach swoich obowiązków, jeszcze dodatkowo raz w miesiącu dokonujemy podobnych procedur. Po to, aby być na bieżąco i mieć pewność, że wszystko jest w porządku - mówi Zajączkowski.
Uważa, że drobna rdza to nie problem. - Wykonujemy zabiegi na stali, konserwujemy, aby nie postępowała. Na razie nie ma zagrożenia, że jakaś usterka byłaby na tyle poważna, aby trzeba było zamykać most dla ruchu. I oby takiej nigdy nie było - dorzuca. W trakcie doby mostem przejeżdża około 20 tys. samochodów - to dane z 2015 roku, więc teraz może być ich znacznie więcej. Pomiar natężenia ruchu trwa (odbywa się co pięć lat).
Most Tolerancji ma swoje ograniczenia tonażowe - to 30 ton. Choć zdarza się, że przejedzie nim znacznie cięższy transport, bo nawet taki 50 ton. Odbywa się to jednak wyłącznie za zgodą zarządcy.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz