- Ratujcie nas! - krzyczeli z okien bloku przy ul. Łokietka ludzie. Około godz. 20.30, w jednym z mieszkań, doszło do pożaru. Ludzie dzwonili na straż. Wzywali pomoc. Mówili, że w środku może być ich sąsiad. Jako pierwsi na miejsce dojechali strażacy z Głogowa. Wkrótce później jeszcze zastępy z Polkowic, Ruszowic i Serbów.
Dym wydostawał się z okien mieszkań i klatki schodowej. Okazało się, że do pożaru doszło na pierwszym piętrze. - Nie było jak ewakuować ludzi, bo klatka była cała zadymiona - relacjonują świadkowie zdarzenia.
Strażacy przystąpili do akcji ratowniczej. Ugasili ogień, przewietrzyli klatkę schodową. Na szczęście mężczyzna, lokator tego mieszkania, w czasie pożaru był w piwnicy. Nic mu się nie stało. Ani też pozostałym mieszkańcom tego bloku.
Ludzie mówili, że usłyszeli wybuch. Prawdopodobnie w mieszkaniu doszło właśnie do eksplozji akumulatora.
RED
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz