Podczas epidemii koronawirusa wprowadzono wiele obostrzeń. Trzeba zakładać maseczki na twarz, dezynfekować dłonie, zachowywać społeczny dystans. A sesje miejskie odbywają się zdalnie - w tym celu ratusz zakupił radnym nawet tablety ze specjalnym oprogramowaniem. Nie wszystkim ten pomysł się podoba.
Radny Sławomir Majewski napisał pismo do przewodniczącego rady miejskiej Zbigniewa Sienkiewicza, aby "wrócić do normalności" i zwoływać sesje w trybie stacjonarnym. - Jak długo jeszcze? - pyta radny opowiadając nam, że przecież większość branż pracuje bez przeszkód, nie izolując się od siebie. - Co ma powiedzieć na przykład kasjerka w sklepie? Czy ktoś się nią interesuje? Ta kobieta, wykonując ciężką pracę, jest znacznie bardziej narażona na zakażenie koronawirusem, bo spotyka się każdego dnia z wieloma ludźmi, niż my radni w swoim wąskim gronie. Nie przesadzajmy. Oczywiście nie możemy lekceważyć obostrzeń, więc organizujmy sesje z reżimie sanitarnym, ale w ratuszu - apeluje.
Zwraca uwagę, że przecież parlamentarzyści obradują bez przeszkód. Poza tym chciałby, aby na sesje wstęp miały media. - Mają prawo być tam być, bo przekazują to co się dzieje mieszkańcom, naszym wyborcom - dodaje Majewski.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz