Ogień na dachu jednego z domów jednorodzinnych w Kurowicach zauważyli sąsiedzi. Od razu wezwali straż pożarną i pobiegli z pomocą do rodziny, która tam mieszka. Ale na straż trzeba było trochę poczekać, bo jechała z Głogowa, gdzie na początku tygodnia zamknięto skrzyżowanie ulic Piłsudskiego i Wojska Polskiego. Strażacy musieli jechać drogą polną, tuż za Tesco, w stronę Modłej.
- Gdy dotarli na miejsce zastali rozwinięty pożar dachu. Na początku akcję utrudniały panele fotowoltaiczne. Podali dwa prądy wody - także z drabiny. Strażacy ubrani w sprzęt ochrony osobistej weszli do środka domu, by podać kolejny prąd wody ze strychu - relacjonuje Tomasz Michalski, oficer prasowy PSP z Głogowa.
Strażacy szybko opanowali ogień, który nie przedostał się na kolejne kondygnacje budynku. - Nasza działania polegały później na częściowym rozebraniu dachu. Sołtys tej wsi dostarczył nam także plandekę. Pomogliśmy również zabezpieczyć dziurę w dachu - dodaje. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Co było przyczyną pożaru? Usłyszeliśmy, że prawdopodobnie pożar wybuchł od zamontowanych na dachu paneli fotowoltaicznych. - Kabel mógł być źle podłączony i się przegrzać - mówili na miejscu ochotnicy, choć na opinię w tej sprawie trzeba poczekać. Sprawdzą to biegli z zakresu pożarnictwa. Trwa szacowanie strat.
RED
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz