3 miliony 400 tysięcy litrów odpadów w tysiąclitrowych pojemnikach typu mauser oraz w beczkach. To wszystko wciąż stoi w Głogowie. Od września 2019 roku gmina miejska na własny koszt monitoruje składowisko przez całą dobę. W tym czasie próbowano przetransportować na nie kolejne beczki z kwasem azotowym i siarkowym oraz substancjami ropopochodnymi z innego nielegalnego składowiska w Przychowej w gminie Ścinawa.
Wtedy zatrzymano na gorącym uczynku trzech mężczyzn: Łukasza G., który kierował transportem oraz kierowcę samochodu dostawczego Jerzego K., a także Marka N., który dokonywał wyładunku. Wszyscy trzej są oskarżonymi w tej sprawie. Oskarżony jest także Daniel B., który zorganizował nielegalne składowisko w Przychowej, w samym środku wsi przy swojej posesji. Jest jeszcze oskarżony Konrad K., który miał składować nielegalnie odpady w Cieszynach w gminie Jemielno (odpady te przywiózł mu Jarosław G.).
Jak obliczono, 1 tona wywozu i utylizacji tego typu odpadów, to koszt ok. 10 tys. zł netto. Likwidacja głogowskiego składowiska wyniosłaby więc na dziś (bo cena wciąż rośnie) 36 - 40 mln zł.
RED
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz