Pan Norbert w lipcu br. przesiadł się z lawety pomocy drogowej do karetki pogotowia - jako pacjent z zawrotami głowy. Trafił na SOR głogowskiego szpitala. Potem na oddział neurologii. Następnego dnia udar niedokrwienny zabrał mu mowę, dostał paraliżu lewostronnego ciała. -Niestety nie podano mu leków trombolitycznych, więc udar wciąż trwał - piszą najbliżsi.
Po kilku dniach nie ruszał się - stwierdzono porażenie czterokończynowe. Mężczyznę przeniesiono na oddział intensywnej terapii, aby wykonać tracheostomię. - Następnie wobec braku możliwości przełykania założono Norbertowi gastrostomię PEG, czyli dojelitowe karmienie. Wszystko to przeszedł jako osoba kontaktowa, rozumiejąca co się z nim dzieje. Na pytania odpowiadał ruchem powiek i oczu. Powoli był już poddawany rehabilitacji poudarowej. Niestety w dniu 20 sierpnia zaczął gorączkować. Wtedy stwierdzono sepsę odcewnikową - dodają.
Z relacji rodziny wynika, że potem ponownie trafił na oddział intensywnej terapii. - Tam była walka o jego życie, antybiotykoterapia. Norbert się nie poddał, chociaż cierpiał nie mogąc powiedzieć co go boli - że chce mu się pić, że leżenie w jednej pozycji jest nie do zniesienia - opowiadają. I pojawił się kolejny problem - pan Norbert potrzebował całodobowej opieki.
Rodzina twierdzi, że wysłała dziesiątki mejli, wykonała dziesiątki telefonów do ośrodków rehabilitacyjnych oraz klinik. Pomocy odmówiono z uwagi na stan pacjenta. Nagle pojawiła się nadzieja. - Dyrektor Krzysztof Nicpoń, doktor nauk medycznych specjalista neurolog z Kliniki Neurorehabilitacji Centrum Medycznego Epimigren w Osielsku, po zapoznaniu się z dokumentacją medyczną, dał Norberta szansę na powrót do sprawności. Został przewieziony tam do kliniki - mówią. I pierwsze efekty już widać. Niestety pobyt w tej klinice jest kosztowny, bo wraz z rehabilitacjami wynosi 480 zł za dobę. Nie stać ich na to. A zależy im na tym, aby Norbert wrócił do zdrowia. Dlatego proszą o wsparcie. Można pomóc: TUTAJ. W akcję zaangażowanych jest wiele osób. O zamieszczenie informacji na naszym portalu prosili strażacy ochotnicy z Radwanic.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz