Zamknij

Urzędnik i podróżnik. W Alpach ma swoją jaskinię - Kalcytową Studnią [ZDJĘCIA]

14:50, 28.10.2021 Aktualizacja: 14:51, 28.10.2021
Skomentuj

Odpowiada za promocję miasta i jak się okazuję łączy pracę z pasją jaką są podróże i góry. Dociera do jego najdalszych zakątków. Wspinał się po górach, odkrywał nowe jaskinie. I ma się czym pochwalić. Był w ponad trzydziestu krajach świata, niemal na każdym kontynencie - zwiedził Europę, Azję, Afrykę i Amerykę Środkową. Ale nie sypiał w pięknych, wygodnych oraz drogich hotelach. Wybierał się w podróż tam, gdzie toczy się normalne życie - nie to turystyczne. Bo jego największą pasją jest podróżowanie, wspinaczka górska czy żeglarstwo. - Spełniam swoje marzenia - przyznaje Adam Borysiewicz (44 l.), naczelnik promocji w miejskim ratuszu, radny powiatowy. Nic dziwnego, że za każdym razem do plecaka zabiera pamiątki związane z naszym miastem.

Borysiewicz mówi o sobie "Robinson Crusoe z Głogowa". A wszystko zaczęło się w szkole. Upodobał sobie góry - szczególnie Tatry. Chciał się wspinać na najwyższe szczyty. I zaczął spełniać swoje marzenia. Miał wtedy zaledwie 17 lat, był uczniem głogowskiego liceum. - Rodzice byli przeciwni mojej pasji. Wspinaczka? To przecież dość niebezpieczne. W zasadzie nigdy tego nie zaakceptowali - zdradza. Potrafił w piątkowe popołudnie, zaraz po szkole, wsiąść w pociąg i obrać kurs do Zakopanego. - Potem wracałem pociągiem do Głogowa... w poniedziałek rano, od razu do szkolnej ławki - przypomina sobie, że zamiast myśleć o sprawdzianach czy kartkówkach w głowie chodziły mu myśli o następnych podróżach. - W Tartach bywałem dwa razy w miesiącu. Kocham, uwielbiam te miejsca. Nie mogłem się z nimi rozstawać na długo, bo po prostu za nimi tęskniłem - dodaje. Ukończył odpowiednie kursy wspinaczkowe podczas których poznał wiele ciekawych osób. - Zaprosili mnie na pierwszą wyprawę w Alpy do Austrii - opowiada. - Byłem nastolatkiem. Najmłodszym w całej grupie. Przez miesiąc odkrywaliśmy nowe jaskinie. To coś pięknego, niesamowite przeżycie. Kiedy wchodzisz do jakieś jaskini, kiedy jesteś pierwszym człowiekiem na świcie stawiającym tam nogę - mówi. W takich sytuacjach masz prawo takie nowo odkryte miejsca nazwać. - Odkryłem ciągi meandrów, który nazwano - Adasiowymi Ciągami. Mam też swoją jaskinię o długości ponad stu dwudziestu metrów nazywającą się - Kalcytową Studnią - dodaje.

- Jeszcze marzy mi się Syberia i wyspy na Ocenie Spokojnym. Trudno tam dotrzeć - zaznacza, że każdy zakątek globu to inna kultura, religia, życie. - Prawda jest taka, że odwiedzam zwykle ubogie kraje. To, że ludzie są biedni, wcale nie oznacza, że nie są szczęśliwi - zapewnia. Co ciekawe ma coraz więcej propozycji, by z urzędnika stał się przewodnikiem. Głogowianie, ale nie tylko, chętnie widzieliby go w tej roli. - Ludzie piszą, że nie interesują ich te same wycieczki oferowane przez biura podróży. Chcą jeździć w mniejszych grupach, chcą poczuć przygodę - zapewnia, że zawodu raczej nie zmieni, ale jednocześnie nie zaprzecza temu, że w wolnym czasie nie będzie organizował takich wypraw. I podsuwa starą podróżniczą myśl - im mniejszy bagaż, tym piękniejsza podróż.
RED

(Grażyna Hanuszewicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%