Zamknij

Za bałagan zapłacili fortunę! Była góra śmieci, są elektroniczne chipy

09:49, 14.07.2025 Aktualizacja: 14:37, 14.07.2025
Skomentuj

Nowoczesne breloki otwierają bramę do boksów na działkach w Kulowie. Mają za zadanie powstrzymać falę śmieci, bo ktos tam powrzucał sterty odpadów. Działkowcy mają dosyć.

Gdy przyszedł czas na wiosenne porządki, działkowcy „Relaksu” zamarli. Pod ogrodzonym boksami śmietnikami leżały sterty śmieci – nie tylko drewno czy gałęzie, ale tez opony, sprzęt RTV i AGD, a nawet… narty. A na dodatek to wszystko zmieszało się jeszcze z gruzem czy akumulatorami. Wylęgło się robactwo. To nie był bałagan.

– To była katastrofa – załamują ręce działkowcy. Ta katastrofa kosztowała ich mnóstwo nerwów i fortunę.

Zatrudnili na pomoc

Problem ze śmieciami trwa od lat – i walka z tymi działkowcami, którzy ich nie segregują, lecz zwożą odpady tutaj tonami. Okazało się, że zwykłe procedury nie wystarczą. Brak kontroli nad dostępem do boksów dawał możliwość drobnego sabotażu, bo nawet z innych pobliskich ogrodów podrzucano śmieci bez pytania.

– Coś strasznego – mówi nam działkowiczka Sylwia Kosek, która odpowiada za sprzątanie w tym miejscu. Opowiada, że pod ogrodzeniem zalegała sterta śmieci. Jak na śmietnisku. Dosłownie. Potrzebne były więc wielkie porządki.

– Mąż mi pomagał, pani Teresa i pan Józek, nasz gospodarz… to musieliśmy wszystko ogarnąć – pokazuje zdjęcia jak to wyglądało. A to nie wszystko. Prezeska Elżbieta Wrzesińska nie owija w bawełnę.

– W kwietniu mieliśmy wolne zebranie i został ten problem poruszony – ze składek na ten rok, na wywóz śmieci, mamy zaplanowane 90 tysięcy zł. Problem w tym, że to nam nie wystarcza. Przed rokiem zapłaciliśmy aż 130 tys. zł. Wydawało się... no może teraz będzie normalnie.

Nic z tego! W przyszła wiosna i w jeden miesiąc zapłaciliśmy 36 tys. zł! To oznaczało wydanie fortuny – skok wydatków o kilkadziesiąt procent – wylicza. Nie było jednak innego wyjścia. Śmieci trzeba było się jakoś pozbyć.

Dyżury, kamery, pilnowanie porządku

Po zebraniu zarząd zdecydował: stawiamy na profilaktykę i dyscyplinę. W maju i czerwcu wprowadzono dyżury przy śmietnikach – dwa razy dziennie: rano i po południu – by pilnować, kto śmieci i co wyrzuca. W godz. od 10 do 12 i od 16 do 18.

– Uważam, że to były optymalne godziny – podkreśla działkowiec Andrzej Uda, któremu pomysł się spodobał. Pani Sylwia pilnowała, by śmieci wrzucano do właściwych kontenerów. – Nie wszystkim to pasowało. Ludzie rzucali do mnie z pretensjami, że im to się nie opłaca. Twierdząc, że po to są działki, żeby wyrzucać bio do śmietnika i mają do tego prawo – wspomina, że nie raz, nie dwa została wyzwana. Nic dziwnego, że było jej przykro.

– Przecież nic złego im nie zrobiłam... – bije się w piersi. Ale mimo kontroli zdarzyło się, że plastik, szkło i papier – często to wszystko lądowało w jednym worku. – Choć są działkowcy, których trzeba pochwalić. Jest taki 12 latek, który codziennie segregował śmieci. Niech chłopak daje przykład tym starszym, co dbać o porządek nie chcą – nie ukrywa.

Potrzeba cyfrowej ochrony

Kontrolowanie działkowców nie mogło trwać jednak w nieskończoność. Trzeba było wymyślić coś nowatorskiego. I się udało. Od 1 lipca zaczęto wydawać breloczki-chipy. Każdy działkowiec otrzymuje swój unikalny klucz elektroniczny – zestawiony numerem z działką, co uniemożliwia udział osób nieuprawnionych. System funkcjonuje w godz. od 7 do 20 – potem brama jest zamknięta.

– Sylwia otwiera o siódmej, zamyka o dwudziestej… kamery działają. Od środka jest jeszcze awaryjne wyjście i instrukcja jak chipami się obsługiwać, bo dużo starszych ludzi nie widziało na początku o co chodzi, ale szybko się nauczą – mówi prezeska Wrzesińska.

Na razie ich działania zaczynają przynosić efekty. Coraz mniej śmieci, więcej segregacji i mniejszy chaos. – Działkowcy powinni zrozumieć: im więcej śmieci wyprodukujemy, tym więcej zapłacimy w przyszłym roku za czynsz – ostrzega przed podwyżkami. – Trzeba trzymać rygor, bo to jest tak jak w domu – jak dziecko nauczy się porządku, to potem samemu sprząta albo płaci za swoje błędy – kwituje działkowiec Andrzej. Największym wyzwanie pozostaje więc utrzymać porządek i pilnować dyscypliny, edukując działkowców i chroniąc finanse ich ogrodów. Być może teraz się uda.
(MK)

 
 
 
(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

JaJa

5 1

Ludzie tam mieszkają to i śmieci produkują . Może tym zamieszkiwaniem się zajmijcie bo z tego co wiem na działce nie można nocować a ludzie tam miesiącami żyją ,bo taniej niż w mieście .

10:49, 14.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JanJan

3 0

Obecnie ludzie są okropni, roszczeniowi i bez kultury. Za zwrócenie uwagi o segregacji wyzywają sprzątaczkę.

11:32, 14.07.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%