Zamknij

Pirat drogowy roztrzaskał trzy auta i uciekł. Emeryci: A ubezpieczyciel nie pomaga

. 12:35, 13.08.2025 Aktualizacja: 12:38, 13.08.2025
Skomentuj Mateusz Komperda Mateusz Komperda

Pirat drogowy uszkodził trzy samochody w centrum miasta i uciekł. Znaleźli go. A to był dopiero początek problemów. Teraz walczą z ubezpieczycielem, który nie chce wypłacić im uczciwego odszkodowania.

Ktoś pędził jak szalony i rozbił trzy auta zaparkowane na wąskiej ulicy Mickiewicza w Głogowie. Wśród poszkodowanych są państwo Józef i Irena Klimaszewscy. Ich Renault Clio – zadbane, świeżo po serwisie, kupione przed laty w salonie – zostało poważnie uszkodzone. – I od trzech miesięcy nie mamy czym jeździć! – żalą się, że firma ubezpieczeniowa chce ich oszukać.

Obudziła męża, nie mogła uwierzyć 

– Rano wychodzę przed blok, a sąsiad mówi: Macie auto rozbite! – opowiada 75-letnia Irena Klimaszewska, że stało się to nocą 31 maja – w  sobotę, gdy były Dni Głogowa.

– Nie mogłam w to uwierzyć. Poszłam na parking, patrzę... faktycznie rozbite!. Pobiegła na górę, obudziłam męża, pokazuję mu. Auto było zaparkowane na biegu, na zaciągniętym ręcznym. A mimo to ktoś tak je uderzył, że przestawił nam auto o metr, koło wywinęło się do góry, zawieszenie i cały przód zostało zniszczone – relacjonuje. To Renault Clio, rocznik 2013, miało przebieg tylko 33 tys. km. Było świeżo po wymianie oleju i filtrów, zatankowane na pełno.

– Kupiliśmy to auto, by mieć je do końca życia, bo jesteśmy emerytami – nie ukrywa Józef Klimaszewski (79 l.). Miało im służyć i służyć. 

Sprawca uciekł

Policja potwierdziła kolizję, wydała notatkę. – A sprawcy nie znaleziono od razu, bo uciekł. Wiadomo, że ktoś pędził z dużą prędkością i uderzył w zaparkowane auta. Podczas zdarzenia ulicą szedł mężczyzna, który właśnie w wyniku tego zdarzenia został ranny. To on pomógł odnaleźć sprawcę, podnosząc tablicę rejestracyjną, którą zgubił – mówi pan Józef.

Najgorsze jednak zaczęło się, gdy państwo Klimaszewscy zgłosili szkodę do ubezpieczyciela. Firma błyskawicznie uznała, że auto nadaje się do kasacji. Zaproponowali 14 tys. zł odszkodowania, dodatkowe 10 tys. zł za uszkodzony samochód.

– Dzieci krzyczały, że auto jest warte znacznie więcej. To nasze oszczędności życia – martwili się.

Państwo Klimaszewscy wynajęli pełnomocnika, by pomógł im walczyć z ubezpieczycielem. – Ubezpieczyciel zaproponował coś, kiedy w ogóle nie znał nawet kosztów naprawy. Dopiero później rzeczoznawca wycenił naprawę na około 25 tys. 500 zł. Właściciele domagają się naprawy auta w autoryzowanym salonie oraz uczciwej wyceny jego wartości rynkowej sprzed szkody, która wynosi około 31 tys. 500 zł. Niestety, ubezpieczyciel teraz zwleka i gra na czas – nie ma wątpliwości Kacper Kubiak, pełnomocnik.

A emeryci są już zmęczeni, czują się bezradni. Auto stoi rozbite, a oni nie mają czym jeździć. – Ani nie mamy sił, ani też pieniędzy, by kupić nowe auto – przyznaje pani Irena.

– To nie nasza wina, że jakiś pirat zniszczył nasze życie i nasz samochód – dodaje. Ubezpieczyciel nie odpowiada na pytania telefoniczne. Wysłaliśmy w tej sprawie mejla z prośbą o wyjaśnienia. Czekamy. W tej sprawie stale interweniuje też ich pełnomocnik. – Pomóżcie! – błagają o pomoc właściciele renault.
(MK)

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

IZOIZO

3 2

JAK TO PZU TO NIC WAM NIEDOLOZA BO SKLADAJA DLA JURECZKA KOMUSZKA

13:54, 13.08.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MrocznyMroczny

2 0

Oddajcie sprawę do Rzecznika Finansowego. On zajmuje się również sporami z ubezpieczycielami.

19:25, 13.08.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%