[FOTO] Zabójcza końcówka Chrobrego! Mandrysz i spółka dali czadu

To był 250. mecz Roberta Mandrysza w barwach Chrobrego Głogów. Kapitan strzelił gola i poprowadził swój zespół po zwycięstwo.

Chrobry Głogów ma co świętować, ma się z czego cieszyć. Podopieczni trenera Łukasza Becelli pokonali dzisiaj (18.10.), przed własną publicznością, Polonię Warszawa. To, co najważniejsze w tym meczu, wydarzyło się pod koniec, ale...

[FOTORELACJANOWA]8267[/FOTORELACJANOWA]

To głogowianie w pierwszej połowie narzucili swój styl gry – dłużej utrzymując się przy piłce, choć okazji do strzelenia gola było niewiele. Polonia, jak już atakowała, to po kontratakach. Pomarańczowo-Czarni najbliżej szczęścia byli, gdy po rzucie wolny, główkował Myroslav Mazur, ale piłka po tym strzale przeleciała nad poprzeczką.

W 37. minucie potrzebna była powtórka VAR – sędziowie analizowali czy Adrian Sandach, bramkarz Polonii, wychodząc z bramki i interweniując poza polem karnym, dotknął piłkę ręką. Po kilku minutach przerwy podjęli decyzję: czerwona kartka dla golkipera. Od tej pory Polonia musiała radzić sobie w osłabieniu.

Do przerwy bez bramek, ale na te kibice czekali tuż po niej. Te nie padały. Długo. Jednak w samej końcówce Chrobry docisnął rywala. Najpierw cios zadali w 87. minucie, kiedy wynik spotkania otworzył Robert Mandrysz. Chwilę później, bo dokładnie w 89. minucie, na 2:0 podważył Kacper Nowakowski. Ach, kibice szaleli. Trudno im się nie dziwić. Te dwa gole ustawiły już losy tego pojedynku. Głogowianie wygrali kolejny mecz w Betclic 1. Lidze. Trzeci z rzędu i zameldowali się - uwaga - na 4. miejscu w lidze. Na ten moment dającym baraże i możliwość walki o Ekstraklasę. Głogowianie mają tylko punkt straty do drugiej Wieczystej Kraków.