Pierwszy wywiad z wójt gminy Jerzmanowa Anną Obolewicz o planie budowy zbiornika KGHM [WIDEO]

Kontrowersje wokół wniosku KGHM dotyczącego planu budowy zbiornika retencyjnego rozgrzały emocje w gminie Jerzmanowa. Mieszkańcy protestują, radni są pod presją, a wójt Anna Obolewicz zapewnia, że wszystko przebiega zgodnie z procedurami. Czy decyzja o przyszłości gminy powinna zapaść w referendum?

W gminie Jerzmanowa trwa gorąca debata dotycząca planu ogólnego zagospodarowania przestrzennego. Powodem emocji jest wniosek KGHM złożony 16 września 2024 roku o wpisanie strefy infrastrukturalnej pomiędzy wsiami Modła, Kurowice i Łagoszów Mały – potencjalnie pod budowę zbiornika retencyjnego. Choć procedura formalna trwa, mieszkańcy głośno wyrażają swój sprzeciw, a zarzuty o brak transparentności kierowane są pod adresem władz gminy.

- Najpierw rada gminy przyjmuje uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia planu ogólnego. Co już zrobiła – tłumaczy Anna Obolewicz, wójt gminy Jerzmanowa. – Następnie wyznaczony został termin do składania wniosków, który już minął  – dodaje.

Projekt planu ogólnego, jak wyjaśnia wójt Obolewicz, dopiero powstaje i będzie podstawą do kolejnych kroków – opiniowania przez instytucje, a potem szerokich konsultacji społecznych.

Chciałam, żeby każdy wniosek został uwzględniony w procedurze. To mieszkańcy powinni zdecydować, co dalej

– zaznacza Obolewicz.

Wśród około 200 zgłoszonych wniosków jeden wywołał szczególne poruszenie – to propozycja KGHM Polska Miedź. Choć formalnie nie została jeszcze odrzucona ani przyjęta, mieszkańcy oskarżają wójt o brak transparentności.

– Wniosek został przekazany do komórki merytorycznej, a następnie do biura urbanistycznego. Po około pięciu miesiącach wrócił w formie koncepcji – relacjonuje wójt. – Nie jestem specjalistką od zagospodarowania przestrzennego ani od górnictwa. Dlatego uznałam, że najlepiej, by to wnioskodawca przedstawił swój projekt mieszkańcom - mówi nam w wywiadzie wideo, który znajdziesz poniżej. 

ZOBACZ NASZ WYWIAD Z WÓJT ANNĄ OBOLEWICZ: 

Dla wielu mieszkańców informacja o możliwej inwestycji KGHM była szokiem. Zwłaszcza, że chodzi o tereny, które od lat rozwijały się jako mieszkaniowe. To często nowe domy, ludzie na zebraniach wyrazili się jasno, że nie chcą mieszkać przy zbiorniku retencyjnym. Twierdzą, że takie plany trzeba było snuć 15 lat temu.

Nie czułam się kompetentna, żeby samodzielnie decydować. Dlatego chciałam, by temat trafił do mieszkańców na etapie konsultacji. To oni powinni zadecydować, bo tu chodzi po rozwój przedsiębiorcy, który daje pracę wielu mieszkańcom naszej gminy 

– mówi w wywiadzie Anna Obolewicz.

Dodatkowym punktem zapalnym okazała się strategia rozwoju gminy, w której pojawiła się „strefa infrastrukturalna”, o która zawnioskował KGHM. 

– Ta strefa została ujęta w projekcie strategii, choć nie była wcześniej ujęta ani w studium uwarunkowań z 2020 roku, ani w planie miejscowym – przyznaje wójt. – Wprowadziliśmy ją, by mieszkańcy mogli już teraz zgłaszać uwagi. Chcieliśmy dać im możliwość wcześniejszego działania - mówi w wywiadzie. 

Konsultacje społeczne strategii trwają. Termin składania uwag mija 17 listopada, ale – jak zapowiada w wywiadzie wójt – możliwe jest jego wydłużenie, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Pojawiły się głosy o referendum w kwestii zbiornika. Wójt jednak podchodzi do tego pomysłu ostrożnie.

– Referendum to duże koszty. Mamy przecież etap konsultacji społecznych – to właśnie ten moment, by składać wnioski i uwagi – tłumaczy. – Jeśli będzie projekt planu, wtedy można rozważać dalsze kroki. Na razie decyzje jeszcze nie zapadły - dodaje.

Wójt podkreśla, że od początku procedura przebiega zgodnie z prawem, a informacje były dostępne: – Wniosek KGHM to informacja publiczna. Każdy mógł o niego wystąpić i go otrzymać. Żadne dane nie były ukrywane – mówi Anna Obolewicz. – Zależy mi na wspólnocie i współpracy. To radni i mieszkańcy zadecydują, jaka będzie przyszłość gminy - wyjaśnia w wywiadzie.

Niezależnie od przyszłych decyzji, wójt zapewnia, że to głos społeczności lokalnej będzie miał decydujące znaczenie. Ale by ten głos był świadomy i odpowiedzialny, potrzebna jest pełna informacja, rzeczowy dialog. A ten - zdaniem wójt - będzie możliwy dopiero po przedstawieniu projektu planu ogólnego oraz teraz na etapie konsultacji dotyczących strategii rozwoju gminy, której projekt jest już gotowy. 

ZOBACZ TEN WYWIAD TUTAJ: