Zamknij

To się naprawdę zdarzyło. Tajemniczy rozbity samochód i brutalne porachunki w tle

11:00, 24.04.2019 Wojtek Olszewski Aktualizacja: 11:21, 24.04.2019
Skomentuj

Samochód porzucony na początku kwietnia w leśnym rowie przy drodze między Serbami a Golą sugerował "grubszą" kryminalną historię. Od razu widać było, że rozbite auto, skoda na niemieckich numerach rejestracyjnych, nie jest efektem zwykłego wybryku pijanego kierowcy, który jechał za szybko i wypadł z drogi. W aucie silnik jeszcze pracował, światła świeciły, a kierowcy nie było.

Przejeżdżających tą drogą ludzi zastanawiało nagromadzenie mundurowych. Policja długo badała, co tam się stało, do kogo należy samochód, kto nim jechał, czy są świadkowie.

http://myglogow.pl/tajemnicze-auto-porzucone-w-rowie-przy-drodze-z-serbow-w-kierunku-goli%EF%BB%BF/

Ciekawość, czy doszło tam do przestępstwa, czy było to tylko błahe zdarzenie, podsycało milczenie mundurowych i... CBŚP, bo okazało się, że i te służby zajęły się sprawą. - Ustalane są okoliczności i przebieg zdarzenia - informował asp. szt. Wojciech Jabłoński, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. - Wyjaśniamy to zdarzenie - odpowiadał na pytania rzecznik głogowskiej policji Bogdan Kaleta. Wokół tajemniczej sprawy zaczęło przybywać pytań bez odpowiedzi.

Tymczasem pod głogowskim szpitalem ktoś wypatrzył radiowóz policyjny stojący pod szpitalem godzinami, nawet w nocy. Auto rozszyfrowane zostało jako nieoznakowany pojazd CBŚP. Nikt oficjalnie tegoż nie potwierdzał, że w szpitalu leży mocno pobity mężczyzna związany z tą sprawą.

Nieoficjalnie udało się nam ustalić, że agresorów było trzech, prawdopodobnie z Warszawy. Wypożyczonym samochodem jechali za Patrykiem R., 26-letnim warszawiakiem, znanym w środowisku przestępczym handlarzem narkotyków i złodziejem samochodów. Dopadali go pod Głogowem ok. godz. 18, siłą wyciągnęli z samochodu, zapakowali do swojego auta i wywieźli w głąb lasu, gdzie dotkliwie go pobili. Bili tak, żeby nie zabić, ale żeby cierpiał i "zrozumiał", co trzeba. Około godz. 4 nad ranem pobity Patryk R. o własnych siłach dotarł do głogowskiego szpitala.

Dowiedzieliśmy się też, że policja zatrzymała w Warszawie jednego z trzech mężczyzn, którzy go pobili. Zatrzymany nie sypnął, kto z nim ścigał, uwięził i bił, więc dwaj pozostali wciąż są poszukiwani. O jakie porachunki mogło chodzić? Być może o niezapłacony "towar", a może o kradzież auta... nie tego co trzeba. Tego oficjalnie jeszcze długo się nie dowiemy.

Faktem jest, że w piątek, 5 kwietnia policja dowiozła do głogowskiej prokuratury, a następnie do sądu 35-letniego Marcina R. Sąd postanowił o aresztowaniu go na trzy miesiące. Tego dnia prokurator rejonowa potwierdziła, że 35-latek został zatrzymany i aresztowany w związku z tą tajemniczą sprawą.

- Postępowanie jest w toku - poinformowała zdawkowo Barbara Izbiańska, Prokurator Rejonowa w Głogowie. Postępowanie dotyczy zajścia z 2 kwietnia polegającego na pozbawieniu wolności mężczyzny przez dwóch innych mężczyzn, w wyniku czego napadnięty został pobity i doznał obrażeń ciała powyżej siedmiu dni. Jak podaje prokurator, są to przestępstwa kwalifikowane z artykułów Kodeksu karnego. Mówią one o pozbawieniu człowieka wolności, co łączyło się ze szczególnym udręczeniem, inny o udziale w bójce lub pobiciu, w którym naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.

- W tej sprawie 5 kwietnia wnieśliśmy o tymczasowy areszt wobec jednego z zatrzymanych mężczyzn i sąd aresztował go na trzy miesiące - informuje prokurator rejonowa i zastrzega, że w tym momencie w związku z prowadzonymi czynnościami nic więcej nie można powiedzieć. - Na tym etapie nie można potwierdzić ani zaprzeczyć żadnym okolicznościom - dodaje.

Z innych nieoficjalnych źródeł dowiadujemy się, że zasłyszanej wcześniej wersji o bójce między ziomkami zaprzeczył sam pobity. Patryk R. leżał na chirurgii w Głogowie przez kilka dni ze złamanym nosem i pogruchotaną szczęką. Po wyjściu ze szpitala miał zaprzeczyć, że pobił go ktoś, kogo zna. Stwierdził, że zwyczajnie sobie szedł, gdy nagle zaatakował go nie wiadomo kto i pobił, nie wiadomo dlaczego.

(Wojtek Olszewski)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%