Lilianka ma dopiero 15 miesięcy, ale od pierwszych swoich dni, wraz z rodzicami, walczy o normalne życie. A to nie jest ani łatwa, ani też tania walka, bo kosztująca setki tysięcy złotych.
Dziewczynka urodziła się z wadą - obustronnym niedorozwojem kości udowych. Co to oznacza? A tyle, że jej nóżki nie rozwijają się prawidłowo. - Nie rosną - mówią rodzice. Ma za sobą już wiele konsultacji specjalistycznych oraz badań. - Gdy dowiedzieliśmy się, że Lilianka będzie niepełnosprawna, to obiecaliśmy sobie, że zrobimy wszystko, aby nasza córka miała zdrowe i silne nóżki - mówi Dominika (26 l.), mama, która zmaga się z tym samym schorzeniem.
- Nie wiadomo skąd u mnie ta wada, bo tego nie wykazały badania genetyczne. Wiadomo, że jednak Lilianka odziedziczyła ją po mnie. Nie jest łatwo z tym żyć, bo to wiąże się z wieloma wyrzeczeniami - nie ukrywa.
Niestety dla Lilianki nie ma w Polsce ratunku. Lekarze proponowali amputacje nóżek, a później protezy. Rodzice nie zgodzili się na to. Pomocy szukali na całym świecie. Udało się. Pierwsza operacja odbędzie się w Polsce, ale wykona ją lekarz z USA. Jaki jest koszt? Ogromny! Potrzeba około 500 tys. zł, a w ogóle. Aby zapisać się w kolejkę na operację rodzice muszą zebrać 20 proc. tej kwoty, czyli blisko 100 tys. zł.
- Operacja ma odbyć się pomiędzy 24 a 36 miesiącem życia naszej córeczki - zaznacza pani Dominika. Później potrzebne będą kolejne. I nikt nie daje stu procentowej pewności, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Gdyby tak się stało, w co wszyscy wierzą, dziewczynka powróciłaby do pełnej sprawności w wieku 5 lat.
Chcesz pomóc? Możesz to zrobić: TUTAJ.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz