Złodzieje okradli już dwie świetlice wiejskie w naszym regionie. Tydzień temu w Jakubowie, teraz w Gaikach

Złodzieje w jednym i drugim wypadku działali w podobny sposób. Do obu świetlic weszli nocą przez okna. Weszli do środka, wszystko splądrowali i wynieśli różne przedmioty, a różne także złośliwie zniszczyli.

W Jakubowie (gm. Radwanice) ograbili świetlicę wiejską w nocy 14 listopada. Budynek znajduje się za wsią, z daleka co prawda jest widoczny z kilku domów, lecz nikt niczego nie zauważył. Sołtys Marta Chodorowska przyszła do świetlicy dopiero w południe i się przeraziła tym, co zobaczyła. Złodzieje weszli przez okno, najprawdopodobniej wyłamali je łomem. Plądrowali pomieszczenia zapewne przez wiele godzin. Nawet chyba pili kawę, porozlewali wodę z czajnika.

Przetrząsnęli wszystkie pomieszczenia, poprzesuwali meble. Zabrali zmywarkę do naczyń, mokrofalówke, warnik do grzania wody, patelnię elektryczna, gastronomiczną maszynkę do mielenia mięsa. Zabrali także ozdoby do sali, np. 100 metrów białego materiału, światełka, sprzęt nagłośnieniowy oraz muzyczny - kolumny, mikser, mikrofony bezprzewodowe oraz... nowe zabawki dla dzieci.

Tydzień później włamali się do świetlicy w Gaikach (gm. Jerzmanowa), w nocy z czwartku na piątek 22 listopada. Weszli przez okno od tyłu, gdzie nie ma żadnych domów, a jest park i skarpa. Zabrali sprzęt nagłośnieniowy, toster gastronomiczny, mikrofalówkę, niektóre sprzęty jeszcze nieużywane, w pudełkach, bo to jest nowa świetlica. Poniszczyli także drzwi. Prawdopodobnie zostali spłoszeni i tylko tyle zdołali wynieść, kawa wypadła im pod oknem i się potłukła.

Takie świetlice to dla złodziei łatwy łup, bo są coraz lepiej wyposażone, a w nocy stoją puste. Rzadko która jest także odpowiednio chroniona, gminy jeszcze nie pomyślały o monitoringu czy alarmach. Niestety, najwyższy czas.

DN