Premier Mateusz Morawiecki obiecał pomoc nauczycielom - po 500 zł na zakup niezbędnych pomocy dydaktycznych. Jak informuje nas Beata Stachak, naczelnik wydziału edukacji, kultury i sportu w miejskim ratuszu, nauczyciele najpierw wydatki musieli pokryć z własnej kieszeni, by potem starać się o rządową pomoc.
- Do 7 grudnia nauczyciele mogą składać u dyrekcji wnioski i przekładać dokumenty potwierdzające zakup sprzętu - wyjaśnia.
Następnie organ prowadzący, czyli miejski urząd, dostarczy do Ministerstwa Edukacji Narodowej zbiorcze zestawienie. - Po otrzymaniu pieniędzy z ministerstwa nastąpi wypłata środków nauczycielom. Mają się znaleźć na ich kontach do końca br. roku - dodaje Stachak.
Co kupują nauczyciele? Kwota i duża, i mała. Na nowy komputer na pewno nie wystarczy. Ale na liście zakupów znalazły się m.in. dyski zewnętrzne, kamerki internetowe, mikrofony, słuchawki. - To, co niezbędne, do zdalnej nauki - podkreśla naczelnik, która zwraca uwagę na to, że nie wiadomo jak długo potrwa jeszcze taka sytuacja.
Na razie szkoły pozostają zamknięte. W przedszkolach i żłobkach coraz mniej problemów - wszystkie są otwarte i wydaje się, że największa fala zachorowań wśród kadry już za nami.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz