Tuż przed przejazdem stanął znak STOP z informacją, że rogatki są uszkodzone. Jednak mało, kto na niego zwraca uwagę, bo większość kierowców jedzie krajową dwunastką na pamięć przejeżdżając przez przejazd kolejowy bez zatrzymania.
- Niektórzy kierowcy zwalniają, inni zatrzymują się na środku torowiska, a niektórzy nawet nie zwolnią. Boimy się, że któregoś dnia dojdzie tutaj do tragedii - mówią mieszkańcy Nielubi.
Rogatki szwankują od kilku dni. Opowiadają, że zanim na przejeździe stanął znak, to potrafiły zamknąć się nawet na pół godziny. - I to w momencie, gdy nie jechał pociąg. Innym razem, kiedy nadjeżdżał, to były otwarte. Przecież to bardzo niebezpieczne - obawiają się.
W tej sprawie interweniuje policja oraz Straż Ochrony Kolei. Nie wiadomo jednak, jak długo jeszcze potrwa awaria.
PM
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz