Zamknij

Co to za rury wystają z ziemi? Są potrzebne, aby lipy na alei Wolności przeżyły

14:31, 06.11.2019 Mateusz Komperda Aktualizacja: 14:31, 06.11.2019
Skomentuj

Wszyscy się dziwią, co to za rurki wystają z korzeni nowych lip na al. Wolności. Sprawę wyjaśniliśmy. O to, w jaki sposób nowe drzewa są sadzone i jak będzie wyglądało ich pielęgnowanie, zapytaliśmy Helenę Dereń - Adamowicz z firmy Pro-Infra z Jerzmanowej, która od dwóch lat zajmuje się nasadzeniami tych specjalnych drzew na remontowanej al. Wolności.

Może nie każdy sobie zdaje z tego sprawę, ale są to drzewa, które maja już 20 lat, i przyjechały do nas z Pniew koło Miedzyrzecza. Tyle właśnie trwała ich hodowla w szkółce drzew. Takie drzewa mają inny system korzeniowy niż "zwyczajne" i są sadzone w specjalnej technologii - w otulinie glebowej z zawartością hydrożelu, który trzyma wilgoć. Dotąd żyły w naturalnym środowisku, a teraz będą musiały się przyzwyczaić do funkcjonowania w mieście - wśród betonów i spalin samochodów. Żeby przeżyć, muszą zostać poddane specjalnym zabiegom.

- Takie drzewo ustawiamy w wykopanym dołku, na odpowiedniej głębokości, a następnie zakładamy metalowe kotwy ze specjalnymi odciągaczami. Te pasy właśnie trzymają drzewo, dzięki nim stoi ono stabilnie i nie trzeba stawiać żadnych palików czy podpór zanim się ukorzeni - tłumaczy Helena Dereń - Adamowicz. Dookoła bryły korzenia nowego drzewa zakładana jest specjalna rura, której dwa końce są wystawione na zewnątrz. Ta rura pełni funkcję nawadniająco - napowietrzającą. Można do niej wlewać wodę, a korzenie dzięki niej mają dostęp do powietrza.

- Później korzenie zasypujemy humusem, który ubijamy, a następnie podlewamy - tłumaczy ogrodniczka. Firma Pro - Infra daje rok gwarancji i przez ten czas będzie je pielęgnować i podlewać. Praktycznie zajmuje się całą aleją lip, gdyż sadziła wszystkie drzewa, od początku - w trzech etapach.

Pierwszy etap rozpoczął się jesienią dwa lata temu. Właśnie z tamtego etapu nie przyjęły się dwa drzewa, które trzeba było wymienić. Drugi etap był rok temu, a obecnie nasadzanie lip się kończy. Ostatnie mają przyjechać do Głogowa w najbliższy czwartek (7.11.). - Podlewamy drzewa w zależności od potrzeb, od temperatury. W czasie tegorocznego gorącego lata robiliśmy to raz w tygodniu - mówi Helena Dereń - Adamowicz. U nas takie "gotowe" drzewa, które urosły w szkółce, to jeszcze nowinka, ale na zachodzie takie nasadzenia są powszechne.
DN

(Mateusz Komperda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%