Jedna osoba na 15 mkw. - takie rządowe obostrzenia wprowadzono w kościołach. W czwartkowych pasterkach (24.12.) nie uczestniczyły tłumy ludzi. Ale i mszy świętych odbyło się też więcej niż zwykle. Dla przykładu w parafii św. Mikołaja w Głogowie zamiast dwóch - cztery.
Proboszcz Stanisław Brasse przyznaje, że to były inne święta niż przed rokiem. - Ale też, mam nadzieję, są takim początkiem powrotu do normalności. Pamiętamy, gdy wiosną podczas Wielkanocy, kościoły stały puste - przypomina.
Teraz wierni przyszli do kościoła, by się pomodlić. - Przybywali z potrzeby serca i tęsknoty. Wielu z nas nie wyobraża sobie świąt bez pasterki. Oczywiście należało zachować wszelkie ograniczenia. Na zewnątrz kościoła było nagłośnienie. W tym roku nie mogliśmy spotkać się też ze wszystkimi, których zwykle odwiedzamy. Życzenia składaliśmy sobie internetowo lub telefonicznie. Był to wyjątkowy czas - dodaje ks. Brasse wierząc w to, że wkrótce choroba odpuści, a kościoły znów zostaną otwarte dla wszystkich wiernych. Bez limitów. I będzie bezpiecznie.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz