Kilka dni trwało wyleczenie dorosłego łabędzia z obrażeń jakie odniósł wskutek zaplątania się w haczyki i żyłki wędkarskie. Jak mówią osoby, które miejsce jego stacjonowania często odwiedzają - taka sytuacja trwała trzy tygodnie.
We wtorek (29.12.) Zbigniew Naumowicz z PZW Kleń wraz z opiekunką społeczną zwierząt Anną Bartkowską, zorganizowali akcję ratunkową dla łabędzia. Aby ptaka wydostać z wody potrzebna była pomoc m.in. strażaków. Duduś, bo tak nazwano jedynego obecnie łabędzia na Odrze - trafił do weterynarza i po wyjęciu ze skrzydeł haczyków i splątanych żyłek ptakiem zajęła się pani Anna.
W sobotę (2.01.) łabędź został przywieziony nad zatokę przy byłym LOK-u i wypuszczony na wolność. - Nie karmy ptaków chlebem - prosi Anna Bartkowska. Nasz Duduś był nim przekarmiony, ma dużą nadwagę i być może właśnie dlatego nie odleciał. Jeśli chcemy dokarmiać, to niech to będą zboża, w tym choćby kukurydza - apeluje.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz