Dziura na dziurze w powiatowych drogach. W tym roku remont tylko jednej z nich, a co dalej?

- Nie jest źle - przekonuje Bartosz Ławrowski, członek zarządu powiatu głogowskiego, oceniający stan dróg. Bo podobno na tle innych powiatów w Polsce wypadamy co najmniej przyzwoicie. Jednak swoje zdanie mają mieszkańcy - interweniują, że szczególnie w gminach Kotla, Pęcław oraz wiejskiej Głogów jezdnie są w fatalnym stanie.

- I co z tego łatania, panie... tylko ręce załamywać, bo dziury takie, że nawet ominąć ciężko - złości się jeden z mieszkańców Kotli. Urzędnicy przekonują, że monitorują stan powiatowych tras - tam, gdzie trzeba, to dziury na bieżąco łatają. Zresztą na ten cel w budżecie, czyli na bieżące utrzymanie dróg, przeznaczono w tym roku w granicach 650 tys. zł. Mało, dużo? Potrzeby na pewno są zdecydowanie większe.

A jeżeli uda się pozyskać środki zewnętrzne, to wtedy można liczyć nawet na konkretne remonty. W tym roku na takiej liście znalazła się... jedna droga. To ulica Obiszowska w Jerzmanowej, której modernizacja ma pochłonąć około 2,5 mln zł. Pomogło państwo - dofinansowało inwestycję kwotą 1,2 mln zł. Ile dopłaci powiat? W granicach 500 tys. zł, bo resztę dorzuca też sama gmina.

Być może wkrótce powodów do radości będzie więcej, bo wszystko na to wskazuje, że po latach błagań mieszkańców, remontu doczeka się droga z Kozich Dołów do Kotli (gmina Kotla). - Nieoficjalnie wiemy, że dofinansowanie zostało nam przyznane, ale musi się pod tym podpisać jeszcze minister - tłumaczy Ławrowski.

Pojawiło się oczekiwane światełko w tunelu, ale póki czegoś na piśmie nie ma, to sprawy przecież mogą potoczyć się różnie.

Kierowcy domagają się odszkodowań za jazdę po dziurach - członek zarządu nie ukrywa, że faktycznie skargi i wnioski o ich wypłatę wpływają, ale jednocześnie uspokaja. - Jesteśmy ubezpieczeni - kończy.
MK