Na targowisku przy ul. Saturna spory ruch. Klienci z niedowierzaniem kręcą głowami. Ceny? - Zawrotne - mówią. Najdroższe jest to, co polskie. Za kilogram fasolki szparagowej trzeba zapłacić 40 zł za kilogram. Pomidory w cenie 12 zł/kg a ziemniaki 8 zł/kg. Truskawki to wydatek 24 zł/kg. - Ale nasze - zachęcają.
Sylwia Szymandera (44 l.), która sprzedaje warzywa na jednym ze straganów, mówi, że ceny faktycznie są dość wysokie. - Ale klientów jest mniej, więc nie można ich forsować aż tak mocno. Lepiej taniej, ale sprzedać, aby się nie zmarnowało - zauważa.
Młoda marchew kosztuje 5 zł za pęczek, botwinka 3 zł/pęczek, rzodkiewka 2 zł 50 gr/pęczek, ogórek 8 zł/kg, cebula 4 zł/kg, sałata 3 zł/sztuka, por 2 zł/sztuka, pietruszka 6 zł/kg, kalafior 9 zł/kg.
- Woda i prąd poszły w górę. Opłacić trzeba miejsce na targowisku i paliwo wlać do busa, aby dowieźć tutaj - do miasta - warzywa oraz owoce. A te nie jest wcale tanio wyprodukować, bo maj jest dość chłodny. Folie nadal trzeba ogrzewać, gdy przed rokiem na tym zaoszczędziliśmy, bo o tej porze było już cieplej. Klientom wydaje się, że wszystko będzie tak tanie jak w markecie. Ale tam w sklepach nie wiadomo jakiego pochodzenia i jakimi środkami chemicznymi były pryskane te warzywa - zwraca uwagę pan Henryk, który w pobliżu Głogowa prowadzi duże gospodarstwo.
Na targowisku przewidują, że za dwa-trzy tygodnie powinno być taniej. Licząc jednocześnie w najbliższych dniach na opady deszczu.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz