Na dworcu PKP w Głogowie zwołano konferencję prasową, by poruszyć temat kolei. Był prezydent Rafael Rokaszewicz, wicemarszałek województwa Tymoteusz Myrda oraz prezes Kolei Dolnośląskich Damian Stawikowski. - Jakbym powiedział, że Głogów wraca na mapę kolejową Polski z wielkim impetem, to chyba powiedziałbym za mało - rozpoczął Rokaszewicz, by wyliczyć, ile to nowych połączeń od grudnia będzie w naszym mieście. - Chyba nigdy w historii Głogowa takiej ilości nie było - cieszył się.
Na dziś, poza sezonem, mamy 17 połączeń z Wrocławiem i 14 z Zieloną Górą. Ale w sezonie jest ich jeszcze więcej, bo odpowiednio 20 i 17. Wkrótce zostanie uruchomione połączenie Głogowa z Lesznem, którego przygotowanie trwało kilka lat. A potem jeszcze kolejne połączenie z Wrocławiem, ale przez Rudną, Lubin i Legnicę. - To dodatkowe osiem par pociągów z Wrocławiem - liczył Rokaszewicz. Zmieni się też trasa pociągu Intercity - po modernizacji będzie jechał też przez Głogów i m.in. Lubin.
- Mam nadzieję, że głogowianie będą często korzystali z tego połączenia - głosił dumnie wicemarszałek Myrda o połączeniu Głogów-Leszno. Mówili też o stworzeniu aglomeracji kolejowej w Zagłębiu Miedziowym, która połączyłaby Głogów, Polkowice i Lubin, choć to odległe plany. W ciągu trzech lat miałby powstać projekt tej inwestycji.
MK
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz