Sporo się działo w ubiegły weekend (28/30.05.) na Bulwarze Nadodrzańskim. Był festiwal smaków, przyjechał food trucki. Było też sporo innych atrakcji - w tym animacje. Tłumy głogowian odwiedziły to miejsce. W niedzielę (31.05.) z trudem można było tam znaleźć wolną ławkę. Jeszcze trudniej śmietnik, gdzie można byłoby wyrzucić odpady. Nic dziwnego, że kosze były przepełnione. A obok nich tworzyły się dzikie wysypiska śmieci. - Powinni sprzątać to w trakcie imprezy - słychać było narzekanie. Zresztą śmieci były porozrzucane wszędzie, także na trawniku.
Bartosz Adamczak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Głogowie, wie o problemie. - Chyba nikt nie spodziewał się tylu ludzi - przyznaje, że frekwencja zaskoczyła także organizatorów. - Pamiętajmy, że był festiwal food trucków. Czy w przyszłości będziemy dostawiać koszy lub opróżniać w trakcie imprezy te, które są na bulwarze? Planujemy szereg imprez, ale bez food trucków. Nie będzie sprzedaży jedzenia i napojów. Myślę, że i śmieci wówczas będzie o wiele mniej - tłumaczy.
Warto dodać, że MOK zapewnił wystarczającą liczbę toalet na bulwarze. A obok nich przenośnych umywalek z wodą, by każdy mógł zadbać o higienę.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz