Zamknij

Jak trafi swój na swego, to trzeba kuć żelazo póki gorące... Złote gody w ratuszu

15:26, 07.06.2019 Mateusz Komperda Aktualizacja: 15:26, 07.06.2019
Skomentuj

W ratuszu świętowano jubileusze 50-lecia zawarcia związku małżeńskiego czyli złote gody. A świętowali Krystyna i Henryk Baranowscy, Janina i Kazimierz Klecha, Zofia i Antoni Kosmatka, Mieczysława i Tadeusz Bątorek, Wanda i Edward Dyba, Maria i Stanisław Francug, Elżbieta i Władysław Panek, Barbara i Stanisław Komajda, Janina i Szczepan Łapucha, Jadwiga i Jan Wysoccy, Irena i Marian Zdonek.

Krystyna (71) i Henryk (72 l.) Baranowscy opowiedzieli nam swoją historię. Pokazywali fotografię ze ślubu, a było to 1969 roku. - Byliśmy jeszcze piękni i młodzi! - żartowali. Poznali się na zabawie pod Lesznem - jeszcze jako nastolatkowie. - Mąż służył w wojsku, był w mundurze i chyba to mnie ujęło - przypomina sobie pani Krystyna. - I był taki przystojny! - dodawała.

Pani Krystyna chwali się, że mąż był świetnym tancerzem. - Nie odpuścił, po trzech miesiącach były oświadczyny. Pobraliśmy się po pięciu miesiącach znajomości. Jak trafi swój na swego, to trzeba kuć żelazo póki gorące - mówi.


Mają dwie córki - Katarzynę i Anetę oraz jednego wnuka Filipa, który w przyszłości też będzie wojskowym. - Spędziłem w wojsku 27 lat i jestem dumny z wnuka, że poszedł tą drogą - zapewnia pan Henryk. Państwo Baranowscy do Głogowa przeprowadzili się w 1969 roku. Obecnie mieszkają w Serbach, gdzie zamierzają spędzić kolejne wspólne lata małżeństwa.
MK

(Mateusz Komperda)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%