Z 17-letnią Jowitą Żelazek nie było kontaktu od wtorku (22.10.) rana. Dziewczyna wyszła z domu do szkoły i nie wróciła. Matka zorientowała się, że coś jest nie tak - w szafie brakowało ciuchów, telefon zostawiła w domu. W internetowym dzienniku sprawdziła, że córki nie ma w szkole. Wezwała na pomoc policję. I zaczęły się poszukiwania.
Mijały kolejne godziny a Jowity nie było. Dopiero dziś rano otrzymała informację, że 17-latka została odnaleziona i przebywa na komisariacie. - Właśnie jadę po nią! - mówi ze łzami w oczach pani Małgorzata, która dziękuje wszystkim za pomoc. - I waszej redakcji za artykuł, bo na pewno to pomogło - dodaje. Wiadomo, jaki był powód ucieczki - nieszczęśliwa miłość.
MK
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz