Przed starostwem powiatowym o godz. 8 stała już grupka ludzi. -Telefonów nikt nie odbiera, dopiero pan z okienka dzwoni po tę osobę i schodzi. Ludzie stoją na dworze deszcz zaczyna padać, lepiej niech w ogóle nie przychodzą do pracy, niby otworzyli a nie ma dostępu. Dlaczego chodzą po galeriach, a tutaj nie można wejść? - usłyszeliśmy.
- Niby za 15 minut mam wejść. Przyszedłem osobiście, bo mam pilną sprawę do załatwienia, a telefonicznie nie da się załatwić. Nikt nie odbiera albo odsyłają od pokoju do pokoju - mówi pan Grzegorz. Opowiada, że próbował się dodzwonić w czwartek do wydziału geodezji. Potrzebuje zaświadczenia do notariusza, bo chce sprzedać mieszkanie.
- Mówią, że urzędy będą otwarte bez problemu, a to się przychodzi i całuj klamkę - narzeka starszy mężczyzna, który ma sprawę do wydziału komunikacji i oddziału NFZ.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz