Rodzina pana Andrzeja, który zmarł w sierpniu ub. roku, nie może w to uwierzyć. - Ktoś niszczy grób naszego ojca - alarmują, że od jakiegoś czasu na cmentarzu w Białołęce dzieją się dziwne rzeczy. Córka Angelika Buczkowska-Gardyńska opisuje, że kilka tygodni temu z grobu zniknęło zdjęcie. - Fotografia w ramce była ustawiona na grobie. Pozostało po niej tylko rozbite szkło. Myślałam, że może coś się stało, może wiał silny wiatr. Ale ani ramki, ani zdjęcia w okolicy grobu nie było - wspomina. Wtedy jeszcze nie bili na alarm. - Łudząc się, że to przypadek - dodaje pani Angelika.
Jednak dziś (10.11.) znów stało się coś podejrzanego. - Jeszcze wczoraj mama była na grobie taty. I wszystko było dobrze. A dziś nie było już kwiatów w wazonach. Ponadto zerwana została tabliczka z krzyża. Teraz już wiemy, że ktoś robi to celowo - nie ma złudzeń. Zastanawiając się - kto i po co? - Tata nie miał wrogów. Od jego śmierci minął ponad rok, więc dlaczego teraz ktoś to robi? - rozmyśla. - Czy można zrobić coś gorszego? Co jeszcze? Zostawcie grób taty w spokoju! - apeluje. Sprawdziła: rozmawiała z mieszkańcami, że na grobach ich bliskich nic podobnego nie miało miejsca. Nie ma dewastacji. - Tylko ten jeden grób.... - załamuje ręce. Prosi o pomoc w ujęciu sprawcy. Gwarantuje anonimowość.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz