Na ul. Perseusza mieszkańcy mają problemy z koszami na... bioodpady. Alarmują, że lęgnie się w nich robactwo. - Muchy to rozumiem, że latają, ale robaki? Wychodzą na zewnątrz, jeszcze trochę i do domów nam powchodzą - skarży się Maria Piątkowska (74 l.), która mieszka w pobliskim bloku.
Ktoś inny dodaje, że strasznie śmierdzi z tego kontenera. - Muszą częściej wywozić śmieci, bo to jakaś masakra. Będzie trzeba chodzić w maskach. No i szczury tu się zjawią - dorzuca Krzysztof Kozłubski (45 l.).
Dozorczyni stara się zwalczać problem, ale jej też ręce opadają. - Jeśli pojawiają się robaki, to zawsze czyszczę kubeł specjalnym trującym płynem - wyjaśnia Grażyna Brzezicka. Jednocześnie zapewnia, że kosze wywożone są zgodnie z harmonogramem nawet wtedy, kiedy są tylko do połowy zapełnione.
Zbigniew Rybka, prezes GPK Suez Głogów, nie ukrywa, że wina po części leży po stronie mieszkańców. - Przypominam, że do kontenerów nie wolno wrzucać mięsa, kości, resztek z obiadów, odchodów zwierzęcych i artykułów higienicznych - wylicza. I zauważa, że jeżeli to wszystko tam trafia do nic dziwnego, że szczególnie podczas wysokich temperatur z koszy śmierdzi i jest tam robactwo. Na kontenerach pojawiły się naklejki, które przypominają co można do nich wyrzucać.
AG
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz