To już koniec strajków kobiet? Wydaje się, że protesty nadal będą, ale takich tłumów na ulicach - jak w ostatnich tygodniach - nie zobaczymy. A to dlatego, że wiele kobiet, które do tej pory manifestowały, sprzeciwiają się... postulatom wystosowanym do rządu.
- Walczyliśmy o prawo do aborcji - mówi nam Daniela Pełech, jedna z organizatorek strajków samochodowych w Głogowie. Opowiada, że protestowała po to, aby zagwarantować kobietom prawo do wyboru. Nie wyobraża sobie, aby ktoś podejmował na przykład za nią decyzję w tak ważnej sprawie.
Jednak dziwią ją takie postulaty, jak m.in. wolne sądy i media, żądania dotyczące osób LGBT, mniejszości narodowych czy etnicznych. A także Polski w Unii Europejskiej. - Nie interesuje nas polityka. Nie o to w tym wszystkim chodziło. Co ma LGBT czy wolne media do walki o prawo do aborcji? - zastanawia się.
Podobnych sygnałów jak ten otrzymaliśmy kilka. Większość z tych kobiet, które się zgłosiły, woli pozostać anonimowymi.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz