Wystarczył jeden wietrzny dzień i konar starej wierzby rosnącej między blokiem przy ul. Moniszuki 2 a przedszkolem złamał się i spadł na ziemię. Mieszkańcy obawiają się, że drzewo zagraża przechodniom lub blokowi.
- Trochę powiało i proszę! Tyle razy mówiłem, że to drzewo jest niebezpieczne! - denerwuje się Artur Szramik, mieszkaniec bloku przy ul. Moniuszki 2.
- Pod drzewem jest wydeptana ścieżka, ludzie chodzą tędy z dziećmi do przedszkola czy na zakupy. Strach pomyśleć, co będzie, gdy drzewo spadnie komuś na głowę? Wystarczy, że przyjdzie mocniejszy wiatr i przewróci się na budynek, co wtedy będzie? - zastanawia się.
Drzewo jest duży rozmiarów, jest spróchniałe w środku oraz osłabione. O interwencję w tej sprawie poprosiliśmy Spółdzielnie Mieszkaniową Nadodrze i ratuszowi. Ustalają, do kogo drzewo należy i co można z nim zrobić. Uważajcie w tym miejscu! Do sprawy wrócimy. PM
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz