Zamknij

Mieszkańcy ul. 10 Maja w Głogowie spotykają się na urodzinach. Ale... swojej ulicy [ZDJĘCIA]

16:02, 10.05.2022 Dorota Nyk Aktualizacja: 16:02, 10.05.2022
Skomentuj

Tak, 10 Maja ma swoje urodziny właśnie... 10 maja, czyli dzisiaj. W 2018 r. mieszkańcy organizowali pierwszą taką imprezę. Uważali, że warto się pochwalić, gdyż - ich zdaniem - uliczka jest wyjątkowa dla historii Głogowa. Wyjątkowi są także jej mieszkańcy. Obecnie jest tu 17 numerów, mieszka tu ok. 60 osób. Jest sporo nowych mieszkańców, ale są także potomkowie pionierów, którzy zamieszkali tu po wojnie.

Historię tej ulicy bada i opisuje jeden z jej byłych mieszkańców - Wiesław Maciuszczak, historyk, regionalista, autor "Wehikułu czasu". Jak wspomina, została wytyczona i zabudowana w latach dwudziestych XX wieku i nosiła imię Johanna Herdera, wybitnego niemieckiego pisarza. W przededniu II wojny światowej wybudowano w jej pobliżu potężny kompleks szpitala wojskowego. W 1945 r. Adam Królak, autor nazw większości ulic w tamtych czasach w Głogowie, zaproponował, aby nazwać ją 10 Maja, gdyż 10 maja 1945 r. o godz. 10.30 burmistrz Eugeniusz Hoinka w imieniu władz polskich przejął miasto.

Przed wojną mieszkali tu kupcy, rzemieślnicy, urzędnicy, a w trakcie wojny zostało wiele wdów. Każdy dom od ulicy miał kwietnik, na niektórych posesjach stały ozdobne drzewa. Pierwsi powojenni mieszkańcy to byli m.in. Ruebenbauerowie, którzy zajęli wolne mieszkanie w domku pod numerem 5. Jak wspominali, wtedy uprawiali na ogrodach warzywa, hodowali drobne zwierzęta - drób, króliki oraz owce. Ale były także krowa czy koń. - To byli moi rodzice. Urodziłem się tutaj, w Głogowie, i mieszkałem przy tej ulicy od dziecka - mówi Andrzej Ruebenbauer, który mieszka tu najdłużej z wszystkich, bo od 1949 r. - Wszyscy ty przyjechali przeważnie z poznańskiego. Mieliśmy bardzo przyjemną atmosferę i tak jest do dziś - zapewnia.

To niewielka uliczka koło szpitala, między ul. Kościuszki i Chopina. Jedna z najstarszych w Głogowie. Wojenna zawierucha oszczędziła większość domów, więc powojenni mieszkańcy szybko je odbudowali i w nich zamieszkali. W domkach i kamienicach z ogrodami mieszkają głównie potomkowie pierwszych powojennych osadników, niektórzy od urodzenia. Ale to nie tylko najstarsi, lecz także nowi mieszkańcy wymyślili, żeby obchodzić imieniny ulicy. Pomysłodawcy i główni organizatorzy to rodziny Slifierzów, Grzywaczów i Ruebenbauerów.

Przy tej ulicy, można powiedzieć, mieszkała ówczesna śmietanka - Bilscy, Hryniewiczowie, Talagowie, Konieczni, Kochowie, Rybarczykowie, Piotrowiczowie, Gadusowie. Mieszkał tu także znany lekarz Tadeusz Sulicki, przez wiele lat ordynator chirurgii, który w mieszkaniu na parterze pod nr 3 przyjmował pacjentów. Zachowało się zdjęcie, jak jedzie do pracy do szpitala na rowerze.

Wiesław Maciuszczak wspomina czasy, gdy asfaltową uliczką rzadko jeździły samochody, więc dzieci bawiły się na niej w różne modne w tamtych czasach zabawy - kiczkę, palanta, chłopa, kapsle i wyścig pokoju.
RED

(Dorota Nyk)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%