Cała historia zaczęła się od Rafała Cegielnika i Marcina Sakowicza. - Założyliśmy zespół. To był nasz projekt, nowa grupa - wspomina Rafał, który jest perkusistą w zespole.
Marcin Sakowicz jest tutaj nie tylko wokalistą. Także pisze teksty i układa melodie. No i gra na gitarze klasycznej, co stanowi ciekawą nutę w brzmieniu zespołu. - Przez zespół przewinęło się przy nas trochę osób, ale jakiś czas temu skład się ugruntował - mówi Rafał Cegielnik. Doszli gitarzyści: Piotr Kucharski, który gra na gitarze elektrycznej. Koledzy podkreślają, że jest świetnym gitarzystą, doskonale improwizuje. Najmłodszy to Igor Kulesza, który gra na gitarze basowej, potrafi urozmaicić utwory i nadać im wyjątkowy charakter. - Przez ostatni rok w takim składzie graliśmy, a właściwie robiliśmy próby w piwnicy, której użyczył nam klub Mayday przy Miejskim Ośrodku Kultury. Były też małe występy dla znajomych. W kwietniu mieliśmy mieć pierwszy prawdziwy koncert dla publiczności, lecz niestety przez obostrzenia wszystkie występy zostały odwołane - opowiada Rafał. Twierdzi, że dla grupy to zamknięcie było dobrym czasem. - Wykorzystaliśmy ten czas na pracę nad nowymi utworami, na tworzenie nowych aranżacji. Ten czas zamknięcia wykorzystaliśmy, aby się zgrać - zapewnia.
Najnowsza piosenka Marcina Sakowicza jest o tym, żeby nie zapuszczać korzeni, bo wszystko jeszcze się zmieni. Faktycznie, wszystko się zmienia. - Rockowa muzyka wraca do łask - uważa gitarzysta Igor Kulesza, najmłodszy w tym gronie, jeszcze uczący się w średniej szkole. - Powoli, ale wraca. Widzę to nie tylko po sobie, ale również wśród znajomych. To jest taka alternatywa w dzisiejszych czasach - mówi. "Ostatnia Ławka" wiele miesięcy czekała na wyjście na scenę i nie zamierza poprzestać na tym jednym razie. Jeszcze dziś (16.07.) pojawią się na marinie w Głogowie. Początek koncertu o godz. 20.
RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz