Niedzielny wypadek 9-letniej dziewczynki w parku linowym przy ul. Rudnowskiej zaalarmował chyba wszystkich głogowian. Wieść, że dziecko spadło z wysokości okazała się na szczęście plotką. W rzeczywistości do zdarzenia doszło na najniższej trasie zabezpieczonej w pełni siatką. Upadek nie był możliwy. Dziewczynka podczas pokonywania odcinka z przeszkodami najprawdopodobniej potknęła się lub jej noga ześlignęła się z liny i się przewróciła.

Wydarzenie postawiło na nogi wiele osób. Przyjechała karetka, policję o wypadku powiadomił dyspozytor pogotowia ratunkowego, na miejscu pojawił się również zastępca prezydenta Głogowa Piotr Poznański. Dziecko karetka zabrała do szpitala. Tam dowiedzieliśmy się, że 9-latka doznała urazu lewego podudzia. Ale na szczęście okazał się on być niegroźny.

Wiele osób mogło zadawać sobie pytanie o bezpieczeństwo pociech, które chętnie przecież korzystają z popularnego miejsca zabaw, albo o stan techniczny urządzeń. Uspokajamy. Byliśmy dziś w parku. Wszystko jest w należytym porządku.

Wszystko było sprawdzone, instruktorzy przeszkoleni, trasy sprawdzone pod względem technicznym, dokumentacja też. Wszystko było w porządku. To był po prostu nieszczęśliwy wypadek, który może się zdarzyć i nikt nie jest w stanie go przewidzieć - usłyszeliśmy w Głogowskich Obiektach Usługowych.

Jak poinformował Tomasz Stolarek, nadzorujący park linowy kierownik ekipy obsługi trasa w parku została sprawdzona przed sezonem w marcu, nie było żadnych uwag, a atest ma do kwietnia 2020 roku. Ponadto każda trasa jest codziennie sprawdzana przez obsługę, która ma obowiązek tego dokonać i potwierdzić protokołem. Dokumenty są dostępne w parku linowym.