- Nie ukrywam, że się stresowałem. Dziś jednak spełniłem swoje marzenia - mówił po środowym (8.03.) meczu Marcel Jastrzębski, obecnie bramkarz Orlen Wisły Płock, wychowanek Chrobrego Głogów. 19-latek stał się bohaterem biało-czerwonych. Po bardzo dobrych występach w Superlidze i w Lidze Mistrzów, a w tych rozgrywkach przecież debiutował w tym sezonie, doczekał się też szybkiego powołania do seniorskiej reprezentacji Polski.
Pomiędzy słupkami pojawił się podczas eliminacyjnego pojedynku do mistrzostw Europy 2024. I choć w Gdańsku Polacy przegrali zdecydowanie, bo 28:38, to głogowianin ma powody do zadowolenia - okrzyknięto go najlepszym graczem na parkiecie, zdobył tytuł MVP.
A nie tak dawno, bo przecież na początku września ub. roku, Marcel Jastrzębski pojawił się w Głogowie - właśnie wtedy, gdy Chrobry grał z Wisłą Płock. Otrzymał pierwsze minuty w Superlidze. Wszedł na boisko w 38. minucie i przyszło mu bronić rzut karny wykonywany przez Marcela Zdobylaka - zawodnika Chrobrego, także wychowanka.
Jastrzębski pierwsze kroki stawiał w Chrobrym Głogów, a od sezonu 2019/2020 był bramkarzem Szkoły Mistrzostw Sportowego w Kielcach. Dołączył do Orlen Wisły Płock od tego sezonu - 2022/2023. Podpisał trzyletni kontrakt z możliwością przedłużenia o kolejne dwa sezony.
- Wybrałem SPR Wisłę Płock ze względu na możliwości rozwoju, jak i zbieranie doświadczenia. Mam jasno określony cel - wygrać każdy mecz, dzięki możliwości pracy z najlepszą kadrą. Chcę również podnosić swoje umiejętności - powiedział tuż po złożeniu podpisu. Warto dodać, że w drużynie wicemistrza Polski występuje również inny wielki talent z Głogowa - Filip Michałowicz.
W Płocku czuje się świetnie - jak już pojawił się w bramce... to robi w niej furorę. Świetne noty zbiera nie tylko na polskich parkietach, ale również tych europejskich. Dla przykładu po meczu z niemieckim SC Magdeburg trafił do najlepszej siódemki tamtej kolejki Ligi Mistrzów. A to wielkie wyróżnienie. Wisła Płock, wicemistrz Polski, wygrała to spotkanie. Głogowianin obrobił 19 rzutów.
Początki jego przygody z piłką ręczną pamięta doskonale Wojciech Łuczyk, były zawodnik Chrobrego - z którym zdobywał srebrny medal mistrzostw Polski - później trener grup młodzieżowych. - Miałem na niego inny plan - przypomina sobie, że widział go raczej w polu, nie na bramce. - Ale on się uparł. Jego idolem był Sławomir Szmal i chciał być taki jak on. Wtedy szkoda było tak rosłego zawodnika stawiać pomiędzy słupkami - choć w Skandynawii jest taka zasada, że graczy o najlepszych warunkach fizycznych właśnie daje się na bramkę. I stanął w niej - dodaje, że szybko robił postępy. To doprowadziło go właśnie na szczyt - po ukończeniu SMS-u w Kielcach, właśnie do zespołu wicemistrza Polski Wisły Płock. Jak i młodzieżowej reprezentacji Polski, gdzie miał okazję trenować pod czujnym okiem idola... Szmala. Teraz trener Bartosz Jurecki spełnił jego kolejne marzenie - na pewno na pierwszym meczu w seniorskiej reprezentacji się nie skończy. Możemy być pewni tego, że jesteśmy świadkami rodzącej się nowej gwiazdy naszej kadry - gwiazdy z Głogowa.
MK
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz