10-latka najpierw biła kolegę, później uderzyła w twarz nauczycielkę, która interweniowała. Po zajściu nauczycielka zemdlała na oczach całej klasy.
Do tego przykrego incydentu doszło w Szkole Podstawowej nr 8, w piątek (17.03.) w czasie przerwy. Jak relacjonuje p.o. dyrektor Agnieszka Konsewicz, czwórka uczniów III klasy została na przerwie w klasie z nauczycielką wspomagającą. Dziewczynka chciała usiąść na pufie, ale obie były już zajęte, a inne dzieci nie chciały jej ustąpić. Po odmowie zaczęła bić po głowie innego ucznia. Zareagowała na to nauczycielka. Gdy podeszła, by zwrócić jej uwagę, dziewczynka zamachnęła się ręką. Trafiła w policzek i skroń. Kobieta miała okulary. Uderzenie było mocne, aż ją zamroczyło. Nauczycielka do dziś jest na zwolnieniu lekarskim. To osoba w średnim wieku. Do szkoły od poniedziałku nie przychodzi też dziewczynka, która ją uderzyła.
Po zajściu nauczycielkę opatrzyła pielęgniarka. Incydent zgłosiła dyrektorowi i po przerwie wróciła na lekcję. – Usiadła w ławce obok ucznia, którego wspomaga, bolała ją głowa i oko, czuła, że coś dziwnego się z nią dzieje, próbowała wstać i upadła – mówi Agnieszka Konsewicz. Lekcję prowadziła wicedyrektor, która zajęła się przestraszonymi dziećmi. Gdy nauczycielka się ocknęła, ponownie zaprowadzono ją do gabinetu pielęgniarki. Dyspozytor, gdy usłyszał o okolicznościach zasłabnięcia, zdecydował, by do szkoły wysłać i pogotowie, i policję. Kobieta dostała leki przeciwbólowe, zabrano ją na badania do szpitala. W szkole stawili się też rodzice dziewczynki. Od policji usłyszeli, że sprawa trafi do sądu rodzinnego, bo jest to naruszenie nietykalności cielesnej nauczyciela, chronionego funkcjonariusza publicznego. Niezależnie decyzję o zgłoszeniu do sądu podjęła też dyrekcja szkoły.
Dyrektor nie ukrywa, że sytuacja jest bardzo trudna emocjonalnie dla wszystkich. Od piątku ta klasa jest pod opieką pedagogów i wychowawcy. – Uczniom klasy udzielono pomocy psychologicznej – dodaje, że wsparcie otrzymała też uderzona nauczycielka. Dziś (23.03.) zwołano zebranie rodziców tej klasy. Dziewczynka, która uderzyła nauczycielkę, ma orzeczenie o niepełnosprawności. Dyrektor przyznaje, że już wcześniej dochodziło do trudnych sytuacji, na bieżąco rozwiązywanych w klasie. Trudno ocenić, czy omdlenie było skutkiem uderzenia. – Stres nauczyciela był ogromny, uderzenie w twarz przy dzieciach jest upokarzające – mówi dyrektor. W jej ocenie uderzenie nie było celowe, jednak szkoła nie może się godzić na takie zachowanie, nawet u dziecka. Musi zaopiekować się wszystkimi, których dotknęła ta sytuacja – nauczycielem, dzieckiem, rodzicami i całą klasą. – Dziewczynka poniesie konsekwencje zgodnie ze statutem szkoły – zapowiada. – Dzieci mają problem z emocjami, nie potrafią ich rozładować, tego ich uczymy, ale nie możemy tolerować takich sytuacji – dodaje dyrektor.
GH
Nauczyciel 18:22, 23.03.2023
Dziękujemy PO za edukację włączającą i związanie dyrektorom rąk w przenoszeniu dzieci agresywnych do szkół specjalistycznych. Dziękujemy...
KONFEDERACJA19:37, 23.03.2023
Smarkacze się czubrują i nikt nie wie co zrobić.O tempora o mores!
Niestety 20:47, 23.03.2023
Nie smarkacze, tylko dzieci. A ta dziewczynka ma orzeczenie o niepełnosprawności . Kto nie pracował i nie miał do czynienia z takimi dziećmi nie powinien sie wypowiadać.
Nauczyciel22:14, 23.03.2023
U mnie w szkole chłopiec z 1 kl sp. stałe bił i drapał nauczycieli. Jednego razu kopnął nauczycielkę w kolano co skonczyło się operacją za 10 000 zł. Nikt nawet nie usłyszał od rodziców słowa przepraszam.
Mroczny10:06, 24.03.2023
Około 40 lat temu zaatakował mnie na ulicy jakiś 5-6 latek. Zaczął rzucać we mnie garściami kamieni, które były odsiane z leżącego na chodniku żwiru. Po chwili w oknie pojawiła się chyba matka. Zaczęła go wołać, aby wrócił na podwórko. Nie zwracała w ogóle uwagi na mnie, tak jakby on rzucał tymi kamieniami n.p. o ścianę. Powiedziałem do niej, że dziecko jest ładnie wychowane. Wtedy zapytała mnie - o co mi chodzi? Doprecyzowałem, że jestem zdumiony tym, że taki kilkulatek nie czuje żadnego respektu przez mężczyzną i atakuje mnie znienacka na ulicy. Pełnym wzburzenia głosem usłyszałem od niej odpowiedź. O co panu chodzi, przecież to "TYLKO" dziecko?
Mroczny10:30, 24.03.2023
Około 40 lat temu zaatakował mnie na ulicy jakiś 5-6 latek. Zaczął rzucać we mnie garściami kamieni, które były odsiane z leżącego na chodniku żwiru. Po chwili w oknie pojawiła się chyba matka. Zaczęła go wołać, aby wrócił na podwórko. Nie zwracała w ogóle uwagi na mnie, tak jakby on rzucał tymi kamieniami n.p. o ścianę. Powiedziałem do niej, że dziecko jest ładnie wychowane. Wtedy zapytała mnie - o co mi chodzi? Doprecyzowałem, że jestem zdumiony tym, że taki kilkulatek nie czuje żadnego respektu przez mężczyzną i atakuje mnie znienacka na ulicy. Pełnym wzburzenia głosem usłyszałem od niej odpowiedź. O co panu chodzi, przecież to TYLKO dziecko?
Anna 15:33, 24.03.2023
Takich dzieci jest teraz bardzo dużo. W każdej szkole np SP 12 - tak się dzieje tylko to jest nierozgłaśniane. Wina rodziców - za zwrócenie dziecku uwagi rodzic rozszarpałby nauczyciela. Prawa dziecka ?a gdzie są prawa nauczyciela???
lisa18:28, 24.03.2023
Niestety, nie wiem czy to dobry pomysł takiego nauczania .Inne dzieci cierpią przez zachowania dzieci z orzeczeniami, Kiedyś chodziły do innej szkoły ,gdzie byli specjaliści w nauczaniu takich dzieci. Dużo rzeczy dzieje się z powodu nieodpowiedzialności rodziców, ktorzy całą winą obarczaja szkołę Nie szukaja z nauczycielami jakiegoś wyjścia tylko zaraz piszą skargi do kuratrów,A za wychowanie dziecka oni są odpowiedzialni.Nie wszystkie rzeczy w zachowaniu można zrzucić na defekty,
????21:13, 24.03.2023
Niektórym marzy się żeby na regulaminie więziennym opierała się konstytucja, czy wymierzanie kar cielesnych przed forum klasy czy szkoły to kwestia czasu? Przy Czarnku można tego oczekiwać.
Elka 14:53, 26.03.2023
Też mam dziecko z orzeczeniem, czasami nie radzi sobie z emocjami, ale nigdy nie podniósł ręki na dzieci z klasy, o nauczycielach nie wspomnę. Dzieci bez orzekania też mają prawo do nauki w miłej, bezpieczniej atmosferze.
Sorka13:01, 27.03.2023
Brawa dla Dyrekcji tej szkoły za odpowiednią reakcję a nie zamiatanie sprawy pod dywan i udawanie, że nic się stało. Naruszenie nietykalności to naruszenie! I należy za to odpowiedzieć, niezależnie od tego kto był sprawcą czynu!
Oby nauczycielka szybko doszła do siebie
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
6 1
Orzeczenie o niepełnosprawności nie zmieni faktu, że skrzywdziła nauczycielkę i biła innego ucznia. Nie muszę pracować i mieć do czynienia, by wiedzieć, że nie chcę, aby moja córka chodziła z nią do klasy.