Zamknij

Skończył się proces braci G. od beczek. Dla jednego z nich prokurator żąda 8 lat więzienia.

12:03, 04.04.2023 Aktualizacja: 13:39, 04.04.2023
Skomentuj

Przed Sądem rejonowym w Głogowie zakończył się dziś (4.04.) zakończył się proces braci Łukasza i Jarosława G. oskarżonych o przestępstwa przeciwko środowisku, w tym o zorganizowanie nielegalnych składowisk trujących odpadów przy ul. Południowej w Głogowie oraz w Jakubowie, które spłonęło pięć lat temu. Dla Jarosława G. prokurator domaga się ośmiu lat więzienia.

W sprawie nielegalnych składowisk oskarżonych było sześć osób, w tym Jarosław G., któremu prokurator zarzucił prowadzenie składowisk w Jakubowie i Głogowie wspólnie z ojcem Januszem G., wobec którego toczy się odrębne postepowanie. Według prokuratury G. rozpoczęli swój proceder jeszcze w 2016 roku, gdy nie mając wymaganej decyzji starostwa powiatowego w Polkowicach na magazynowanie odpadów, składowali odpady na dwóch wydzierżawionych działkach w Jakubowie. Składowisko działało do lipca 2018 roku, a zarządzał nim Jarosław G. W śledztwie ustalono, że w zgromadzonych tam pojemnikach znajdowały się m.in. odpady niebezpieczne w postaci farb, lakierów oraz tworzyw sztucznych, co według prokuratury, obniżyło jakość wody, powietrza, powierzchni ziemi oraz doprowadziło do zniszczeń w świecie roślinnym i zwierzęcym w znacznych rozmiarach. Ani ojciec, ani syn nie wykonali decyzji wójta gminy Radwanice nakazującej usunięcie tych odpadów, aż w końcu 24 lipca 2018 roku doszło do pożaru. Składowisko spłonęło powodując jeszcze większą degradację środowiska, a także zagrożenie dla sąsiadującego z nim szybu KGHM.

Natomiast od marca 2017 roku pojemniki z Jakubowa oraz z innych miejsc wywożono do Głogowa, na teren działki przy ul. Południowej, należącej do krewnej G. Janusz G. nie otrzymał także zgody na zbieranie odpadów w tym miejscu. Według prokuratury Jarosław G. kierował transportem, pracami i przyjmowaniem odpadów w to miejsce, a także przyjmował wynagrodzenie za pracę. Wszystko to, zdaniem prokuratury, odbywało się z pogwałceniem przepisów o ochronie środowiska, ustawy o odpadach oraz przepisów o ochronie przeciwpożarowej. Według biegłych w latach 2017 – 2019 istnienie  składowiska przy ul. Południowej mogło spowodować istotne pogorszenie jakości środowiska oraz zagrażać ludziom, choćby w przypadku pożaru takiego jak w Jakubowie. Mimo wydanego przez urząd miasta nakazu usunięcia beczek, panowie G. tego nie zrobili.

Od września 2019 roku gmina miejska na własny koszt monitoruje składowisko przez całą dobę. Znajdują się tam 3 miliony 400 tysięcy litrów odpadów w tysiąclitrowych pojemnikach typu mauser oraz w beczkach. W czasie trwającego już śledztwa próbowano przetransportować kolejne beczki z kwasem azotowym i siarkowym oraz substancjami ropopochodnymi z innego nielegalnego składowiska w Przychowej w gminie Ścinawa. Wtedy zatrzymano na gorącym uczynku trzech mężczyzn: Łukasza G., który kierował transportem oraz kierowcę samochodu dostawczego Jerzego K., a także Marka N., który dokonywał wyładunku. Wszyscy trzej są oskarżonymi w tej sprawie. Oskarżony jest także Daniel B., który miał zorganizować nielegalne składowisko w Przychowej, w samym środku wsi przy swojej posesji. Jest jeszcze oskarżony Konrad K., który miał składować nielegalnie odpady w Cieszynach w gminie Jemielno (odpady te przywiózł mu Jarosław G.).

Żaden z oskarżonych nie przyznał się do winy przed sądem. Wszyscy poprosili o uniewinnienie. Adwokat braci G. twierdził, że nie znaleziono sprawcy pożaru w Jakubowie, nie zbadano także wszystkich beczek na nielegalnych składowiskach, gdyż biegli się do nich nie mogli dostać. Nie wiadomo co tam jest i nie wiadomo, czy trujące odpady spływały do kanalizacji i do Odry właśnie z tego składowiska przy ul. Południowej. – Nie ma dowodów – twierdził adwokat. Prokurator Patrycja Chojnacka - Zakrzewska z Prokuratury Okręgowej w Legnicy domaga się ośmiu lat więzienia dla Jarosława G., a także wielu tysięcy nawiązki na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i obowiązku naprawienia szkody na rzecz KGHM Polska Miedź i gminy miejskiej Głogów. Dla Łukasza G. zażądała znacznie niższej kary roku i 6 miesięcy. Wyrok w tej sprawie zostanie niedługo ogłoszony.

DN

 

 
 
(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%