Marianna Tula opowiada dramatyczną i przejmującą historię. – Ojciec we wrześniu 1939 r. poszedł na wojnę i już nie wrócił. Przez lata nie wiedzieliśmy, co się z nim stało. Nawet nie mogliśmy go wspominać.
Działaczka Głogowskich Rodzin Katyńskich opowiada o swoim ojcu Władysławie Karnickim, którego zabito w Katyniu. To o niej i o przeszłości jej rodziny są lekcje historii „Katyń 1940! Ocalić od zapomnienia” przygotowane w 83. rocznicę Zbrodni Katyńskiej przez Stowarzyszenie Patriotyczny Głogów. Pani Marianna ma piękną, dramatyczną historię, którą chciałaby przekazać młodym głogowianom. - To jest przeszłość, ktoś może pomyśleć, że wydarzyła się bardzo dawno temu, ale ta historia jest wśród nas, tu i teraz. Postanowiliśmy przygotować dla głogowskiej młodzieży specjalne lekcje, na których pani Marianna opowie o przeżyciach swojej rodziny w związku z zamordowaniem jej ojca w Katyniu – mówi Marcin Marciszak, organizator tych lekcji ze stowarzyszenia.
– Nie zdajemy sobie nawet sprawy, jak wiele do opowiedzenia, do przekazania, mają nasze babcie i dziadkowie. Zapominamy o nich, a oni przeżyli tak wiele, że warto zrobić im prezent, wziąć dyktafon i posłuchać o ich przeszłości. Każdy ma niesamowite wspomnienia, a pani Maria ma szczególne – zachęcał młodzież na pierwszym takim spotkaniu dzisiaj w Szkole Podstawowej nr 13 (14.04.). Pani Maria opowie swoją historię jeszcze na lekcjach, które będą organizowane przez cały miesiąc w Zespole Szkół Samochodowych, w SP 2, 3, 12, 14, Zespole Szkół Ekonomicznych, w SP w Serbach, Zespole Szkół Przyrodniczych i Branżowych oraz Zespole Szkół w Przemkowie.
- 83. rocznica Zbrodni Katyńskiej jest dobrą okazją, aby przypomnieć młodemu pokoleniu o Katyniu, bo żyją wśród nas jeszcze rodziny zamordowanych polskich oficerów, ludzie, którzy przeżyli niepewność, tęsknotę, strach i tragedię. Warto ich posłuchać, bo ta przeszłość wciąż wśród nas żyje – uważa Marcin Marciszak, który Mariannę Tulę oprowadza po szkołach i przedstawia młodzieży. - To było przerażające – przyznaje pani Marianna, gdy wspomina, jak jej tato poszedł na wojnę, z wojskiem, bronić ojczyzny – i już z niej nie wrócił. Ona go nigdy nie poznała, bo wojna wybuchła we wrześniu 1939 r., a ona urodziła się w listopadzie. Tatę znała tylko ze zdjęć i opowiadań. – Nasz system tak to wszystko pogmatwał... Przez lata nie wiedzieliśmy jak zginął, nie mogliśmy nawet o nim wspominać, gdyż było to dla nas niebezpieczne. Mama umarła w 1986 r. i nie znała szczegółów śmierci swego ukochanego męża. Dostaliśmy tylko wiadomość: zaginął bez wieści – wspomina tamte bardzo przykre lata. Marianna Tula ma dziś 84 lata.
(DN)
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz