Zamknij

Głogowianin zamordowany we własnym mieszkaniu. Zbrodnia w centrum Głogowa

08:43, 19.04.2023 Aktualizacja: 08:50, 19.04.2023
Skomentuj

W sobotę (15.04.) Waldemar H. zadzwonił na policję informując, że pomieszkujący u niego Ukrainiec go pobił. Gdy patrol przyjechał na interwencję, mężczyzna wszystkiemu zaprzeczył. Kilka godzin później 60-latek już nie żył. Przyczyną zgonu było pobicie. Lekarz stwierdził, na ciele ofiary liczne rany ofensywne – powstałe wskutek zadawanych ciosów oraz defensywne świadczące o tym, że Waldemar H. się bronił. O tym, że do zabójstwa doszło w mieszkaniu świadczy ilość krwi w miejscu znalezienia zwłok Waldemara H. Został dosłownie zatłuczony.

Do tragedii doszło w kamienicy przy ul. Jedności Robotniczej w Głogowie w nocy soboty na niedzielę (15/16.04.). Z relacji sąsiadów wynika, że Waldemar H. nie był idealnym sąsiadem. Mówią o schodzących się do niego ludziach, ciągłych awanturach i pijackich jatkach. – To był taki menel. Różni do niego przychodzili, aż w końcu ktoś go zatłukł na śmierć – mówi wprost sąsiad, który widział, jak w niedzielę rano ciało 60-latka wynoszone było z mieszkania.

Z dotychczasowych ustaleń prokuratury wynika, że Waldemar H. zadzwonił na policje w sobotę ok. godz. 20. Gdy pojawili się mundurowi, wszystkiemu jednak zaprzeczył. Powiedział, że nic mu nie jest i nikt go nie bije, jednak ok. godz. 5 rano do dyżurnego zadzwonił Ukrainiec, który poinformowała, że znalazł w mieszkaniu zwłoki 60-latka. – Od tamtej pory weryfikujemy informacje, prowadzimy czynności procesowe i ustalamy, co się wydarzyło – mówi prokurator rejonowa Katarzyna Kasperczak. – Wstępnie ustaliliśmy, że mamy do czynienia z pobiciem lub uszkodzeniem ciała, które doprowadziło do zgonu – dodaje.

Zatrzymane zostały dwie osoby – 36-letni Ukrainiec i 42-letnia kobieta bez stałego miejsca zamieszkania, którzy – jak wynika z ustaleń prokuratury, w nocy z soboty na niedzielę przebywały w mieszkaniu Waldemara H. i uczestniczyli w odbywającej się tam libacji. Ukrainiec, który zawiadomił policję o śmierci właściciela mieszkania został zatrzymany od razu. Był jednak tak pijany, że przed przesłuchaniem trzeba go przetrzymać w policyjnym areszcie do wytrzeźwienia.

Kobietę, po kilkugodzinnych poszukiwaniach, policja odnalazła w innym mieszkaniu na terenie Głogowa. Ona także była pijana i trafiła do policyjnego aresztu i po wytrzeźwieniu została przesłuchana w charakterze świadka.

36-latek wstępnie usłyszał zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym, ale jak mówi prokurator Kasperczak, po zebraniu licznych dowodów zarzut został zmieniony na zabójstwo. – Na ciele mężczyzny stwierdzono kilkadziesiąt ran tłuczonych, skoncentrowanych głównie w okolicach głowy i na klatce piersiowej – informuje Katarzyna Kasperczak. – Część obrażeń miał na rękach, co wskazuje na ich obronny charakter – dodaje, że wszystko świadczy o tym, że został bardzo dotkliwie pobity, a – jak ustalono, ciosy zadawano mu m.in. elementem drewnianego taboretu, co potwierdziła także sekcja zwłok. – Według biegłego, tak duża ilość ran spowodowała wykrwawienie z elementami wstrząsu hipowolemicznego. To doprowadziło do zgonu – wyjaśnia prokurator.

(DN)

 
 
 
(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%