W całym kraju trwa protest stacji kontroli pojazdów. Kierowcy, którzy przyjechali "na ostatni gwizdek" mają więc problem, bo przeglądu nie zrobią. Ale w Głogowie takiego problemu nie ma. Tu wszystkie stacje są otwarte i pracują, bo... Głogowscy diagności popierają postulaty protestujących, ale nie na odprawianie klientów z kwitkiem nie mogą sobie pozwolić.
Jak my zamkniemy, to pojadą gdzie indziej, a ;potem już do nas nie wrócą
- to najczęstsza odpowiedź na pytanie, dlaczego w Głogowie diagności nie zdecydowali się na udział w proteście.
To może się wydawać dziwne, ale mimo że pracujemy w jednej branży, to nie ma między nami jakichś bliskich relacji i możliwości porozumienia, że się zamykamy na ten jeden dzień, ale solidarnie wszyscy
- mówi jeden z właścicieli stacji kontroli pojazdów.
Ale opłata jest zdecydowanie nieadekwatna do kosztów. Ostatni raz podniesiona została w 2004 r. Od tego czasu jest to niezmienne 99 zł za "zwykły" samochód osobowy i 162 za auto z instalacją gazową. A ile powinno być?
Diagności są zgodni, że przynajmniej 200 zł za auto bez gazu, bo wymagania względem stacji diagnostycznych stale są podnoszone, narzędzia i sprzęt z homologacją słono kosztują, a homologacje trzeba aktualizować i znów płacić. Zatrudnionych musi być co najmniej dwóch diagnostów, do tego koszty eksploatacji - prąd, ogrzewanie i inne media. A przepisy są tak restrykcyjne, że podczas uruchamiania jednej ze stacji w Głogowie kontroler zakwestionował nawet kolor farby użytej na tablicy informacyjnej: STACJA KONTROLI POJAZDÓW i trzeba było zmówić nowe szyldy.
Tymczasem z punktu widzenia klientów, zwłaszcza tych, którzy przyjeżdżają rano i zawsze im się spieszy, a widzą kolejkę, diagności tłuką na stacjach kokosy. 15 - 20 minut na auto postoi, diagnosta popatrzy, przybije pieczątkę i stówka... I stówka... I tak przez cały dzień! Ale to bardzo złudne. Średnio jedna stacja dziennie obsługuje kilkanaście samochodów, ale zdarzają się i takie dni, gdy jest ich ledwo kilka. Jeśli stacja nie prowadzi dodatkowej działalności, na ogół warsztatu samochodowego, to z ledwością wyjdzie "na zero", a przy ciągłym wzroście kosztów to już niedługo. Opłata za przegląd nie wzrosła od prawie 20 lat, a wystarczy porównać z tym, ile wzrosła w tym czasie cena energii elektrycznej.
- przyznaje Tomasz, pracownik jeden z głogowski stacji i dodaje, że gdy ceny prądu szalały, a rząd ustanawiał ceny preferencyjne dla niektórych branż, stacje diagnostyczne się nie załapały. A liczby obsługiwanych pojazdów przeskoczyć się nie da, nawet, gdyby w takim Głogowie była tylko jedna stacja.
Przepisy ściśle regulują minimalny czas badania pojedynczego pojazdu, a to oznacza, że w 8 godzin można zrobić przegląd nie więcej niż 20 aut, ale tylko pod warunkiem, że na żadnym "mucha nie siada" i niczego nie trzeba kierowcy wyjaśniać, klientom nie zbierze się na dyskusje, a diagnosta nie je, nie pije i nie... Oddycha.
(EI)
Jabłoński: Nie zakłamujcie historii
Duchowieństwo hehe dobre tzw mafia w koloratkach pod przykrywką PiS.
Ziutek
22:43, 2025-12-13
Jabłoński: Nie zakłamujcie historii
Dziękuję żołnierzom LWP że opóźnili rozkład Państwa o 10 lat
RP
18:32, 2025-12-13
Jabłoński: Nie zakłamujcie historii
WLASCIWE MIEJSCE I WLASCIWI LUDZIE NARESZCIE
NO
17:17, 2025-12-13
Szlachetna Paczka w pełnej gotowości
BRAWO DLA ORGANIZATOROW I TYCH WSZYSTKICH KTORZY WLOZYLI W TO CZAS PIENIADZE I ZAPAL I ZASKOCZENIE BO NARESZCIE NEPTUN ZACZAL BYC TYM CZYM POWINIEN BYC
BASIA
14:26, 2025-12-13
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz