– Już nie mogę wytrzymać, aż skora mnie piecze – rozpacza sędziwa głogowianka pogryziona przez pluskwy i pchły. Przesiaduje na ławce pod blokiem, bo w jej mieszkaniu można oszaleć. Pani Teresa (76 l.) męczy się już kilka tygodni. Opowiada, że robactwo przyniosła do niej młoda sąsiadka z bloku obok. Pomagała dziewczynie, więc ta często ją odwiedzała. Aż przyznała się, że ma w mieszkaniu pluskwy i pchły. Długo nie trwało, jak pojawiły się też u starszej pani.
Żrą mnie na stojąco, już wychodzę sama z siebie, cały dzień mnie gryzą od stóp do głowy
– na dowód zdesperowana seniorka ściąga bluzkę i pokazuje gołe plecy ze śladami ukąszeń.
Dotąd w jej mieszkaniu były już dwa opryski przeciwko pluskwom. Opowiada, że sąsiad najpierw znalazł jej firmę z Głogowa. Później przyjechała firma z Polkowic – też nie pomogło. Pani Teresa wydała już 700 zł, ale robactwo z jej mieszkania nie zniknęło. Tylko muchy od tego padają. Czeka na trzecią dezynsekcję jak na zbawienie.
Uczynny sąsiad zapowiada, że firma przyjedzie w czwartek, z innym preparatem, by zabieg w końcu zadziałał.
Przecież one mnie zeżrą do czwartku. Ja już tak długo nie wytrzymam. Co mam zrobić?
– rozpacza seniorka. Z jej mieszkania pluskwy przelazły już do sąsiadów piętro niżej. Mieszka tam rodzina z Ukrainy z kilkuletnim dzieckiem. Sąsiad, który akurat wyszedł z bloku, rzeczywiście całe nogi i ręce ma obsypane sinymi śladami po ugryzieniach pluskiew. Szczęśliwie jego dziecka aż tak wściekle nie gryzą.
Pani Teresa odruchowo odsuwa się od ludzi na bezpieczną odległość. Przyznaje, że przez plagę w domu boi się już nawet chodzić na msze.
Bo jak, nanoszę jeszcze do kościoła tych pluskiew?
– martwi się seniorka i błaga o pomoc.
Dokąd ja mam iść? Nie mam pieniędzy na hotel
– martwi się też, za co kupi nowe meble.
Blok przy alei Wolności to wspólnota mieszkaniowa administrowana przez Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Głogowie.
Możemy robić opryski na częściach wspólnych, czyli na klatkach, korytarzach i piwnicach
– mówi dyrektor ZGM Anna Keep. Tłumaczy, że taka dezynsekcja może być zupełnie nieskuteczne, bo pluskwy żyją w meblach. Opryski w swoich mieszkaniach lokatorzy wykonują na swój koszt. Ważne, by były skuteczna. Dodaje, że lepiej zgłosić problem z robactwem w ZGM-ie, wtedy pracownicy na miejscu ocenią, ilu mieszkań dotyczy. ZGM może też polecić i zamówić sprawdzoną firmę, która wykona opryski, a później egzekwować skuteczność dezynsekcji. Anna Keep nie ukrywa, że w trzech ostatnich latach problem pluskiew w mieszkaniach się nasilił. Dotąd największą plagą były karaluchy.
O pladze pluskiew w Głogowie piszemy także TUTAJ.
(GH)
2 0
Pluskwy wychodzą nocą radzę wziąć firme i obciążyć spółdzielnie
0 0
Zajmujemy sie proflesjonalną deratyzacja. Ważne by oprysk był wykonany w bardzo skrupulatny sposób i zachowany termin między opryskami. Zapraszamy do kontaktu. Firma POGROM 735220321