Sezon na grzyby rozpoczęty! Po deszczu będzie ich jeszcze więcej

W lasach już pojawiły się grzyby. - Sezon rozpoczęty! - ogłosił najbardziej znany grzybiarz z gminy Grębocice Andrzej Paterka z Dużej Wólki. Był na grzybobraniu w sobotę i dziś rano (15.08.), zaraz po nocce. Przyniósł niepełny koszyk, zbiory były niezbyt udane. Zbiera grzyby w okolicach swojej miejscowości, ale szczegółów nie podaje.

Ja tylko tutaj do okolicznych lasów chodzę: na bukową drogę, na moczarę i dalej na trzy dęby

– zdradza, a tylko ludzie z jego wsi będą wiedzieli, o co chodzi i gdzie to jest. Jeszcze do niedawna do lasu chodził sam. Od roku towarzyszy mu Rocky rasy jack razer terrier, z rodowodem.

Jak nas poinformował pan Andrzej, grzyby powoli się pojawiają. Lecz nie ma ich tak dużo, jak rok temu o tej porze. 

Ale wczoraj popadało, to może będzie ich więcej

– uważa jego mama, Maria Paterka. Pan Andrzej jest znany z tego, że potrafi wyszukiwać prawdziwki. Normalnie za każdym razem przynosi do domu ze sto prawdziwków. Rok temu przez cały sezon zebrał 2,5 tysiąca prawdziwków (tak on policzył, bo podobno było ich znacznie więcej).

Na grzyby chodził od dziecka, właśnie z mamą, od której przejął pasję. Jeździli razem do lasu rowerami, ale teraz już jeździ sam. Doszedł do wniosku, że lepiej się samemu zbiera. Nikt nie przeszkadza, nikt nie woła i nie opóźnia. Rocki jak tylko widzi przygotowania, jak pan wsiada na rower, to jest szczęśliwy, bo uwielbia spacery po lesie. Biega przy swoim panu koło nogi. Może nie umie szukać grzybów, ale za to przynosi mu szczęście. No i odstrasza... wilki.

Wszyscy znajomi i rodzina wiedzą, że pan Andrzej jest wyśmienitym grzybiarzem. - Jest komu rozdawać – przyznaje, że rodzina jest duża, są także koledzy i znajomi. Wszyscy chcą od niego trochę skarbów lasu... Ma dużo, to rozdaje, obdarowuje. Niedawno prawdziwki spod Dużej Wólki dostała rodzina spod Calgary w Kanadzie. Andrzej Paterka sam potrafi marynować. Robi sosy, suszy na święta, do pierogów.

(DN)