Spora niespodzianka na starcie ligi piłki ręcznej w Hiszpanii – ASOBAL. W inauguracyjnej kolejce CD Bidasoa Irun, gdzie od roku gra głogowianin Jakub Skrzyniarz, zremisował we własnej hali z FC Barceloną 26:26.
Zatrzymaliśmy ich!
– cieszy się wychowanek Chrobrego Głogów.Jakub Skrzyniarz przygodę z piłką ręczną zaczynał u siebie, czyli w grupach młodzieżowych Chrobrego Głogów. Później trafił do Zagłębia Lubin, gdzie zadebiutował w Superlidze. Skrzydła na dobre rozwinął w Górniku Zabrze. Jego dobra postawa na parkietach ligowych, ale i w barwach reprezentacji Polski, poskutkowały transferem do Hiszpanii. Jest tam od roku. Ten sezon rozpoczął wyśmienicie – remis z najlepszą drużyną, która zazwyczaj deklasuje rywali, to duży sukces.
Na pewno można mówić o niespodziance. Pewnie nikt nie wierzył, że nam się to może udać. Jednak trzeba przyznać, że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Atutem była swoja hala i kibice
– Skrzyniarz zapowiada w tym sezonie walkę o podium, bo takie są cele jego klubu.
Niestety w tym meczu na parkiecie pojawiłem się na chwilę, na karnego. Tak bywa w sporcie: kolega na mojej pozycji dobrze rozpoczął mecz, więc nie było potrzeby zmiany. Rotacja jest czymś normalnym. Trener powtarza, że grać będzie każdy, bo chce mieć dwóch równorzędnych bramkarzy w pełnej dyspozycji
– dodaje. Zdaje sobie sprawę, że jest obserwowany przez sztab szkoleniowy reprezentacji Polski.
Walczę o powołanie na przyszłoroczne mistrzostwa Europy, które odbędą się w Niemczech
– zapowiada głogowianin. Po roku gry w Hiszpanii porównuje obie ligi.
Tutaj liga jest szybsza i bardziej dynamiczna. W Polsce w z kolei fizyczna i siłowa. Właśnie w tym elemencie widzę największą różnicę
– analizuje Skrzyniarz. Oczywiście śledzi poczynania swoich byłych klubów. Wierzy w to, że zarówno Chrobrego, jak i Górnika, stać na niespodzianki w Lidze Europejskiej.
Wszystko się może wydarzyć. Chciałbym, aby każda z naszych drużyn, zaszła jak najdalej. Trzymam za nich kciuki
– mówi wprost, że dla klubu i miasta, to wielka promocja. Trzeba to wykorzystać.
(MK, fot. nadesłane)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz