Zamknij

Vargas z Chrobrego - Marcel Ziemiak: Czekam na debiut w lidze

17:32, 28.11.2023 . Aktualizacja: 17:40, 28.11.2023
Skomentuj

Marcel Ziemiak podpisał debiutancki kontrakt w Superlidze. A w przyszłości ciachałby być gwiazdą Chrobrego. –   Trzeba nie tylko marzyć, ale i spełniać te marzenia – mówi 17- latek.

Wejście do seniorskiej kadry KGHM-u Chrobrego Głogów było ekspresowe.

Nawet się nad tym nie zastanawiałem, bo nie miałem czasu!

– opowiada Marcel Ziemiak, wychowanek głogowskiego klubu, który jest podekscytowany. Szybka propozycja, szyba decyzja i się stało. Za nim debiut w zespole, choć jeszcze nieoficjalny, bo w meczu sparingowym.

Wkrótce gramy z mistrzowskimi Kielcami... Może wtedy trener da mi szansę?

– zastanawia się.

Marcel ma 17 lat i wielką przyszłość przed sobą, ale przed nim jeszcze sporo pracy. Grafik ma napięty. Mówi, że odkąd podpisał kontrakt z Chrobrym, to na nudę narzekać nie może.

Całe popołudnia spędzam na treningach. Najpierw trening z pierwszym zespołem, potem z juniorskim

– nie ukrywa, że ani Krzysztof Gdakowicz - trener w zespole juniorów, ani też Vitaij Nat z pierwszej drużyny, nie dają mu taryfy ulgowej.

Jest wręcz przeciwnie, łatwo nie jest!

– gwarantuje nastolatek.

Na tym obowiązków jednak nie koniec. O życiu myśli poważnie i sport łączy z nauką. Uczy się w Zespole Szkół im. Jana Wyżykowskiego w Głogowie. Ma nadzieję, że za jakiś czas – po maturze i egzaminach technicznych – będzie hutnikiem.

Skąd ten wybór? Hutnik to po pierwsze szanowany zawód w naszym regionie, po drugie pewna i stabilna praca. A po karierze sportowej coś w życiu trzeba robić

– wyjaśnia. Choć pasji ma więcej. Planuje studia, być może z fizjoterapię. Po głowie chodzi mu również to, by zostać trenerem personalnym. Od treningów na siłowni się więc nie wzbrania.

To wręcz przyjemność

– zapewnia Marcel.

Trener, na jednym z pierwszych treningów, zażartował sobie – jesteś jak ten, no bramkarz z Barcelony... Gonzalo Perez de Vargas

– opowiada, że śmiechu było dużo. 

Pozostali koledzy z zespołu szybko to podłapali i tak zostało. Vargas... Tak, tak. To moja ksywka

– śmieje się.

Debiutował w Chrobrym latem w meczu towarzyskim, w starciu z drużyną z Gorzowa Wielkopolskiego. Dostał kwadrans – aż i tylko.

Obroniłem co drugi rzut. Ale spokojnie, rywal nie oddał ich dwóch tylko z osiem. A tak na poważnie, to trener po meczu skwitował mnie krótko: dobrze było, super

– cieszy się, choć wierzy też w to, że wkrótce dostanie swoją szansę w Orlen Superlidze. Na to nadal czeka.

Pierwsze wejście do szatni było stresujące. Jestem w niej najmłodszy. Jednak po kilku treningach zdołałem się zaaklimatyzować. Wszyscy są otwarci i pomocni. Rafał Stachera, jak na kapitana przystało, czasami poklepie po plecach. Czasami zwróci na coś uwagę, czasami również za coś po prostu ochrzani. Chcę brać z niego przykład

– mówi.

Marcel to uśmiechnięty od ucha do ucha młody człowiek z bujną czupryną na głowie, która jest jego znakiem rozpoznawczym. Chociaż... – Ostatnio trochę przyciąłem włosy, by na czoło tak nie spadały – dodaje. Zapewnia, że ma wsparcie u najbliższych, co jest dla niego bardzo ważne. Być może na początku roku, gdy juniorzy zrealizują cele, czyli baraże i awans do fazy pucharowej mistrzostw Polski, zdecyduje się na wypożyczenie do innego klubu, gdzie mógłby zbierać doświadczenie. Liczy na cenne minuty w 1 Lidze, może w Zielonej Górze, może w Lesznie. Na razie decyzja w tej kwestii jeszcze nie zapadła, choć zdaje sobie sprawę z tego, że tą ścieżką podążali już inny wychowankowie Chrobrego, a potem wracali do Głogowa i grali w Superlidze. Oby tym razem było podobnie.

(MK)

 
 
 
 
 
(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%