Mikołaj Słupski jest jednym z idoli tych dzieci. Znalazł chwilkę na wspólną zabawę. Były pamiątkowe zdjęcia, autografy i prezenty. Na treningu najmłodszych szczypiornistów w naszym mieście, czyli w głogowskim stowarzyszeniu UKS Sport Land, ostatnio pojawił się Michał Słupski.
Skrzydłowy obecnie występuje w barwach Unii Tarnów, grającej w Orlen Superlidze i jest jednym z objawień tegorocznych rozgrywek. A pierwsze kroki w tej dyscyplinie stawiał właśnie w Głogowie.
Cieszymy się, że nas odwiedził, bo dla dzieci to była wielka frajda
– opowiada Wojciech Łuczyk, trener ze stowarzyszenia, ale i były szczypiornista Chrobrego, z którym zdobył pamiętny medal za wicemistrzostwo Polski – występując wtedy na parkiecie m.in. z braćmi Jureckimi. Nie ukrywa, że Michał Słupski jest ulubieńcem adeptów piłki ręcznej.
Taki wzór do naśladowania, który może być przykładem na to, że pasja w połączeniu z pracą i ambicjami właśnie daje takie efekty
– cieszy się.
Słów kilka jeszcze od skrzydłowego, który przyjechał do Głogowa na święta. Mówi, że takie akcje lubi, bo przecież nie tak dawno sam był w wieku tych dzieci.
Właśnie rozmawiałem z trenerem, że to dziwne uczucie, bo teraz, po kilku latach, przychodzę na treningi i … jestem dla nich wzorem do naśladowania. Dziwne uczucie, ale jak najbardziej przyjemne. Atmosfera była świetna. Podobne zajęcia prowadzimy w Tarnowie, gdzie gram. Na pewno wrócę tutaj jeszcze, by spędzić z nimi trochę czasu
– nie ukrywa Słupski.
Kilka dni odpoczynku w domu, potem powrót do Tarnowa – notabene gra tam z innym głogowianinem Marcelem Zdobylakiem.
I dwóch kolejnych chłopaków z naszego miasta w Orlen Wiśle Płock. Kto by się spodziewał!?
– cieszy się.
Wyjątkowych gości na treningu stowarzyszenia było jednak ostatnio więcej, bo pojawili się tam również zawodnicy Chrobrego: Kacper Grabowski i oczywiście Rafał Stachera, którego syn... gra tam w ręczną, stawia pierwsze kroki.
Obaj bardzo uśmiechnięci. Wspólna zabawa trwała ponad dwie godziny!
– dodaje trener Wojciech Łuczyk, że dla dzieci były to wielkie sportowe wrażenia.
(MK)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz