Zamknij

Prokuratura zakończyła śledztwo: Cała litania oskarżeń w sprawie Banku Spółdzielczego w Przemkowie

16:52, 22.07.2024 .
Skomentuj

Po prawie siedmiu latach zakończyło się śledztwo przeciwko byłym członkom zarządu Banku Spółdzielczego w Przemkowie. Zostali oskarżeni o spowodowanie szkody w majątku banku w wysokości ponad 85 milionów.

To była bardzo głośna sprawa

Śledztwo wszczęto w listopadzie 2018 roku, po zawiadomieniu złożonym do prokuratury przez ówczesnego p.o. prezesa banku, a także zawiadomieniu urzędu nadzoru finansowego. Jego kontrola wykazała, że sytuacja ekonomiczno-finansowa banku w czerwcu 2018 roku stanowiła zagrożenie dla bezpieczeństwa środków zgromadzonych na rachunkach bankowych.

W 2021 roku podejrzani o zawłaszczenie góry pieniędzy zostali zatrzymani: była prezes Janina P. oraz byli członkowie zarządu: Teresa U., Anna M. oraz Marek B. Śledztwo w tej sprawie prowadził wydział ds. przestępczości gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Jak wiemy, postępowaniem objęto okres od 2003 do 2018 r. 

Prokuratura właśnie zakończyła wieloletnie śledztwo i skierowała akt oskarżenia przeciwko nim do Sądu Okręgowego w Legnicy. Janina P., Teresa U., Anna M. i Marek B. zostali oskarżeni o wyrządzenie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach: w kwocie 85 mln 892 tys. 200 zł.

Śledztwo doprowadziło do potwierdzenia nierzetelnego działania członków zarządu banku

– poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy Liliana Łukasiewicz.

Akt oskarżenia przeciwko nim zawiera wiele zarzutów

Prokuratura twierdzi, że była prezeska Janina P. działając wspólnie i w porozumieniu z innymi członkami zarządu wyrządzili szkodę majątkową w wielkich rozmiarach poprzez nadużycie swoich uprawnień oraz niedopełnienie obowiązku i prowadzenie wadliwej polityki kredytowej oraz niewłaściwą organizację pracy banku, wbrew istniejącym procedurom. Miało to polegać na tym, że podejmowali decyzje i zawierali umowy z tzw. trudnymi klientami bez przeprowadzenia weryfikacji ich zdolności kredytowej, często przy braku szczegółowej analizy prognoz finansowych przedstawionych przez kredytobiorców i sprawdzania poprawności danych oraz przy braku weryfikacji zdolności kredytowych poręczycieli.

Kolejna zarzucana im sprawa to tzw. rolowanie kredytów polegające na udzielaniu kolejnych kredytów klientom mającym problemy z terminową spłatą poprzednich oraz nieposiadających zdolności kredytowej do tego, by spłacić poprzednie zobowiązania banku. Także prowadzenie ksiąg rachunkowych wbrew przepisom oraz podawaniu w nich nierzetelnych danych. Kolejna sprawa to podawanie uprawnionym organom nieprawdziwych danych dotyczących banku i jego klientów, wadliwa klasyfikacja do odpowiednich grup ryzyka, niski poziom jakości monitoringu ekspozycji kredytowych. Ponadto ingerowanie w system bankowy poprzez ręczne księgowanie, co w konsekwencji miało doprowadzić – jak twierdzi prokuratura – do zafałszowania rzeczywistej sytuacji majątkowej i finansowej oraz wyniku finansowego i współczynnika kapitałowego banku.

Na koniec zarzucono im także tworzenie niedozwolonych debetów na rachunkach kredytobiorców poprzez ręczne księgowanie fikcyjnych spłat kredytu, a następnie pokrywanie ich bieżącymi wpłatami bądź przez sporządzanie nowej umowy. Wszystkie te działania doprowadziły do ogromnej szkody w majtku banku. Lecz to nie wszystko, gdyż była prezes Janina P. oraz Teresa U. mają jeszcze więcej zarzutów dotyczących wcześniejszego okresu urzędowania. Prokurator uważa, że od kwietnia 2010 roku do lipca 2016 roku działały wspólnie i w porozumieniu, doprowadziły jedną osobę do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie 46 tys. 469 zł w ten sposób, że przedstawiły w Sądzie Rejonowym w Legnicy poświadczające nieprawdę dokumenty, w wyniku czego niesłusznie wyegzekwowano od tej osoby tę kwotę. Ponadto Janinę P. oskarżono o to, że składała fałszywe zeznania w komendzie policji w Polkowicach w trakcie przesłuchania w kwietniu 2018 roku.

Notoryczna ignorancja?

 

Tylko oskarżona Janina P. częściowo przyznała się do zarzucanych jej czynów. Pozostali oskarżeni się nie przyznali. Wszyscy złożyli wyjaśnienia

– informuje prokurator Liliana Łukasiewicz. Lecz jak dodaje, prokurator ocenił, że nie zasługują one na wiarę.

Z zebranych dowodów wynika, że oskarżeni notorycznie ignorowali rekomendacje analityków kredytowych czy też komitetu kredytowego, przełamując inne stanowiska pracowników banku poleceniami służbowymi, żądając od nich przygotowania decyzji kredytowych i uruchomienia środków, pomimo braku zdolności kredytowej, czy innych uchybień np. w postaci koniecznych zabezpieczeń

– dodała prokurator. Jak twierdzi, również przesłuchani w tej sprawie kredytobiorcy zgodnie wskazywali, że kredyty załatwiali w rozmowach z członkami zarządu banku, a dopiero później pozytywne decyzje kredytowe były formalizowane, często już po wypłacie środków. Nierzadko przyznawali także, iż uzyskiwali kredyty pomimo braku zdolności kredytowej, aby pokryć nimi wcześniejsze zaległe zobowiązania wobec banku, a do tzw. rolowania kredytów byli wprost zachęcani przez członków zarządu banku. Prokurator wskazał, że tak długi okres tuszowania strat banku nie byłby możliwy, gdyby rada nadzorcza wypełniała swoje zadania w sposób rzetelny.

Zeznania byłych członków rady nadzorczej banku wprost stanowią przyznanie się do braku nadzoru wynikającego z niekompetencji, nieznajomości przepisów prawa, podejmowaniem uchwał przygotowanych przez zarząd banku, bez żadnej weryfikacji. Rada nie sprawowała funkcji kontrolnej, jej członkowie nigdy nie zaznajamiali się z dokumentacją źródłową, a jedynie opierali się „na słowie prezesa” banku

– to są słowa prokuratora.

Wszystkie oskarżone osoby to mieszkańcy Przemkowa

. Obecnie Janina P. oraz Teresa U. są emerytkami. Anna M. utrzymuje się z działalności gospodarczej, natomiast Marek B. pracuje w innym banku spółdzielczym. Spośród nich tylko Janina P. była wcześniej karana sądownie za posłużenie się fałszywym dokumentem. Oskarżonym osobom za wyrządzenie szkody w wielkich rozmiarach w mieniu banku grożą kary od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności, a dodatkowo Janinie P. oraz Teresie U. za oszustwo grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności, a za złożenie fałszywych zeznań od 3 miesięcy do 5 lat. Na poczet przyszłych kar i roszczeń o naprawienie szkody prokuratura zabezpieczyła mienie o wartości ponad 1,6 mln zł. Wspomnieć należy, że BS w Przemkowie został poddany przymusowej restrukturyzacji, w następstwie czego w 2020 roku został przejęty przez Spółdzielczą Grupę Bankową Bank S.A. w Poznaniu.

(DN)

Foto: Policja Dolnośląska 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

ABCDABCD

3 0

Łoooo grubo... 17:03, 22.07.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

JanekJanek

1 0

🤣🤣🤣🤣 20:30, 22.07.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

członek BS w Przemkoczłonek BS w Przemko

1 1

Mam nadzieję, że sprawiedliwości stanie się zadość 20:48, 22.07.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Niewolnik Niewolnik

0 0

Jak kraść to miliony 12:08, 23.07.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Bla npa jshsbBla npa jshsb

0 0

I jak się to ma do tego że 15latka a *%#)!& wybryk wsadzili na 3 miesiące a babie za przekręty na miliony grozi od 3 miesięcy do 8 lat! Nic się w Polsce nie zmienia a Tusk u władzy i znowu dają kredyty jak leci, dłużnikom itd itp 18:20, 23.07.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%