Jeszcze kilka lat temu miała stałą pracę i chodziła na osiem godzin, jak wszyscy. Dziś Grażyna Gajewska z Głogowa, znana w sieci jako De Grejs, kręci livestreamy w szałowych stylówkach, ubiera modelki na sesje zdjęciowe i zaraża swoją miłością do mody z drugiej ręki. Cyrkularna odzież? Tak, ale w wersji glam!
Przez trzy godziny opowiada o ciuchach, pokazuje je, mierzy, miksuje wzory i kolory. Jej livestreamy to jak małe modowe show – zabawne, energetyczne i totalnie wciągające.
Kocham to robić. To nie tylko praca, to moja scena i moja pasja
– mówi. I faktycznie, patrząc na komentarze jej fanek, trudno się z tym nie zgodzić. Od pięciu lat sprzedaje ubrania z drugiej ręki przez internet. Ceny? Od 10 do 45 zł.
Klientki zamawiają w trakcie transmisji, a Grażyna pakuje i wysyła. Niby proste, ale robi to z takim wyczuciem stylu i ma taką osobowość, że wypracowała sobie całą społeczność wiernych fanek.
Kiedyś, gdy zachorowałam, dostałam tysiące wiadomości. Kobiety, których nie znam, pytały, czy wszystko u mnie w porządku
– wspomina.
Zaczynała skromnie – z kuzynką prowadziła ciucholand, a na co dzień pracowała na etacie. Ale livestreamy tak ją wciągnęły, że… rzuciła wszystko i postawiła na siebie. Ryzyko? Ogromne. Żal? Żaden.
W końcu robię to, co kocham, i wtedy kiedy chcę. Mam rodzinę, dzieci, męża – więc ten luz w grafiku to ogromna wartość
– mówi. Dziś De Grejs ma nową siedzibę, swoje miejsce do nagrywek i coraz śmielsze plany.
Współorganizowałam sesję zdjęciową z Sines Beauty, głogowską firmą od afroloków i bokserskich warkoczy. Ona czesała modelki, a ja je ubierałam!
- mówi. Efekty? Petarda. Dziewięć modelek, kilka sesji tematycznych – w czerwieni, czerni, srebrze, różu i pełnej tęczy. Stylizacje wyglądały, jakby wyszły spod ręki topowych projektantów. A wszystko z second-handu!
To było niesamowite. Jaram się tym totalnie!
– śmieje się Grażyna. Dziś w Głogowie uchodzi za lokalną stylistkę. Ludzie pytają ją, jak się ubrać, co dobrać, gdzie kupić perełki. A ona? Nadal miksuje kolory i fasony, odkrywa modowe skarby i robi to, co kocha najbardziej.
Jestem w trakcie tworzenia własnej kolekcji uprecyclingowej. Odnawiam stare rzeczy, przerabiam żakiety i sukienki. Daję tym ubraniom nowe życie. Będzie z tego kolejna sesja zdjęciowa i oczywiście kolejny live
– zapowiada.
Sesja z second-handu na zdjęciach.
(DN)
foto: Dominika Cieślik, RED
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz