Zamknij

Strażacy z lubuskiego dziękują podgłogowskiej OSP z Kotli! Dobra roboto z tą wielką beczką!

17:25, 31.07.2024 Aktualizacja: 20:33, 31.07.2024
Skomentuj

Dzięki strażakom z Kotli możliwa była ogromna akcja ratownicza podczas pożaru marketu budowlanego w odległym Żaganiu. Dlaczego strażacy z innego województwa dziękują naszej podgłogowskiej OSP?

[FOTORELACJA]5829[/FOTORELACJA]

Ogień w największym żagańskim  markecie budowlanym pojawił się w sobotę rano. Pożar wybuchł wewnątrz budynku. Służby zostały zaalarmowane o pożarze o godzinie 7.54. Na miejsce natychmiast skierowano kilka zastępów straży pożarnej. Stopniowo dojeżdżały kolejne jednostki z sąsiednich powiatów. Do pożaru zjeżdżali się z każdą minutą kolejni strażacy. 

Z Kotli do Żagania 

- To był naprawdę ogromny pożar. Market budowlany to tworzywa sztuczne i wiele chemicznych substancji. Musieliśmy działać szybko i intensywnie. W konsekwencji pomagały nam 47 jednostki i ponad 150 strażaków – informuje brygadier Paweł Grzymała, oficer prasowy KP PSP  w Żaganiu.

Tak ogromna akcja wymagała hektolitrów wody, strażacy rozglądali się za duża cysterną. - Zgłosiliśmy zapotrzebowanie na jak największy samochód z cysterną, komunikat trafił do Gorzowa - opowiada Paweł Grzymała. Szybko okazało się, że w lubuskiem nie było odpowiedniego samochodu. - Strażacy z Gorzowa zgłosili się do Wrocławia, a Wrocław zadzwonił do powiatu głogowskiego. Jako powiatowi strażacy nie posiadamy odpowiedniej cysterny, ale takie auto mamy w Kotli – relacjonuje przebieg zdarzeń mł. ogn. Kamil Szydłowski, oficer prasowy KP PSP w Głogowie. Komunikat natychmiast trafił do Kotli, strażacy pilnie się zebrali i wyruszyli w trasę do Żagania. 
     
Mała a wielka 

- Kiedy zobaczyliśmy jaka ogromna cysterna do nas dotarła to się dziwiliśmy, że taki samochód mają strażacy OSP i to w niewielkiej miejscowości. Proszę przekazać, że jesteśmy bardzo wdzięczni waszym strażakom. Dzięki tej cysternie mogliśmy koordynować działania kilkudziesięciu jednostek. Jeszcze raz dziękujemy – mówi brygadier Paweł Grzymała.    

Kiedy pytamy strażaków z Kotli o ich „grubą bertę”, to widzimy uśmiech. - Tak, rzeczywiście pada taka nazwa. I zaraz ludzie pytają, jak to możliwe, że mamy taki samochód – mówi Szymon Sadowski, naczelnik i wiceprezes OSP Kotla. - Cysterna trafiła do nas w 2020 roku. I nie jest to przypadek. Kotla została wytypowana, ponieważ jest to najbardziej zalesiona gmina w regionie. Gaszenie kompleksów leśnych wymaga ogromnych ilości wody. Cysterna jest też zabezpieczeniem w razie pożaru na dużej farmie fotowoltaicznej. Jak się okazało, jest bezcenna nawet dla sąsiadów z lubuskiego – dodaje Szymon Sadowski. 

Kawał drogi
Strażacy z Kotli jadąc do Żagania pokonali prawie 100 kilometrów, samochód jest jednak zwinny i zabrało im to nieco ponad godzinę. Ogromna beczka za jednym razem mogła napełnić wodą 18 średniej wielkości wozów strażackich. - Bez tej waszej „berty” byłoby nam bardzo trudno – dopowiada brygadier Paweł Grzymała. Strażacy z Kotli mogą być dumni z fachowo wykonanego zadania.  

KD


fot:KW PSP Gorzów

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu myglogow.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%